środa, 29 grudnia 2010

Sezon na cuda - Magdalena Kordel



Książka absolutnie spełnia swoje zadanie - wprowadzenia w świąteczny nastrój. I chociaż historia znana pod różnymi postaciami w literaturze ( i to nawet ostatnio dość mocno eksploatowana) - panią zostawia mąż, pani wyjeżdża z córką i przyjaciółką znaleźć nowy sens życia w małej mieścinie - to w tym przypadku jest to napisane tak przyjemnie, takim ładnym językiem bez wulgaryzmów i z taką sympatią dla całej plejady różnych bohaterów, że czytałam ją z ogromną frajdą nie mogąc się doczekać wolnych chwil, które będę mogła spędzić w Malowniczem.

Majka, główna bohaterka, przez swój brak asertywności, zgadza się na zorganizowanie w prowadzonym przez siebie pensjonacie składkowej wigilii dla samotnych mieszkańców miasteczka. Namawia ją do tego starsza dystyngowana właścicielka antykwariatu pani Leokadia, która przy okazji chce wyprostować swoje dawne sprawy. W tle rozgrywa się problem Majki w szkole, w której uczy ( bardzo zabawny motyw z szopką, wykonaną przez klasę, której Majka jest wychowawcą) - jak nietrudno się domyśleć z dyrektorką. Oprócz tego jest bardzo interesujący ksiądz proboszcz, który również wykorzysta Majkę do swoich celów (zbożnych oczywiście :) ), sympatyczny ojciec jednego z uczniów i oczywiście zazdrosny mężczyzna w postaci weterynarza Czarusia. Do świąt mało czasu, problemy i kłopoty piętrzą się i piętrzą, ale ponieważ to sezon na cuda, to i cud się może wydarzyć :)

Uważam, że to jedna z "fajniejszych" książek, jakie ostatnio czytałam, bardzo wyraźnie wyczuć można ducha Lucy Maud Montgomery w opisywaniu miasteczka i jego mieszkańców. Gorąco polecam na ten zimowy czas!

A sama rozglądam się za pierwszą częścią i mam wielką nadzieję, że autorka już pracuje nad ciągiem dalszym! :)

2 komentarze:

  1. A wiesz może jaki jest tytuł pierwszej części?

    Normalnie jak tylko będę miała możliwość to ją kupie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, wiem, to "Uroczysko".
    Kupuj, kupuj, myślę, że Ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń