
Jest i Cicha noc, czyli Silent night, ale nie dla tego wykonania się słucha tej płyty, nawet zawsze piękna Ave Maria
zatrzymuje na chwilę uwagę, bo przecież tyle doskonalszych wykonań tej
pieśni znamy, lecz radosne słodziaki świąteczne pachnące lasem, choinką,
śniegiem, radością skłaniają do podśpiewywania, mruczenia, a nawet
jakichś płynniejszych ruchów, by nie powiedzieć tanecznych. Świąteczny
zapach wszelakich ingrediencji smakołyków i potraw realnych lub tych
zapisanych we wspomnieniach miesza się z dźwiękami białymi, błękitnymi,
zielonymi i czerwonymi. Zimowa grudniowa noc, nawet mróz, który pozwala
żyć bałwanom nie jest straszny, gdy obietnica podarunków puka do drzwi.
Srebrzyste dzwonki tylko o tej porze dźwięczą szlachetnym kruszcem.
Szczęście odmieniane przez przypadki jest tuż, tuż. Michael
samodzielnie, w duetach, z chórkiem jest miłym gościem w świątecznym
domu. A piosenka z życzeniami Mis deseos/Feliz navidad w duecie z Thalią, czyż nie jest piękna i nie obiecuje spełnienia skrytych pragnień?
tak, tak , tak! Jest wspaniała! Słucham sobie od poniedziałku:) Polecam jeszcze świątecznego Roda Stewarta- też wspaniały!
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę jeszcze zakupić płytę z piosenkami zimowymi Krajewski-Piaseczny, ale akurat dzisiaj już w moim Empiku nie było. Roda słyszałam w radiu:)
Usuń