wtorek, 24 listopada 2020

Nasze niebo - Sylwia Kubik

 Zapraszam do przeczytania kolejnej recenzji Ani- Polecanki. Muszę przyznać, że mnie bardzo zainteresowała tą książką!



Nasze niebo to trzecia cześć a zarazem ( niestety) ostatnia cyklu powiślańskiego autorstwa Sylwii Kubik.

Monika i Maciej coraz częściej zaczynają myśleć nad zalegalizowaniem swojego związku. Kibicuje im w tym syn Moniki, Kuba. Hania i Janek oraz ich dzieci z niecierpliwością wyglądają chwili, kiedy będą mogli przywitać na świecie nowego członka rodziny. Na życiowej drodze Małgosi niespodziewanie pojawi się szansa na miłość. Natomiast Krysia z Adamem zdecydują się na pewne zmiany w swoim życiu.

Czy Maciej i Monika zdecydują się na zrobienie kolejnego, poważnego kroku? Czy Małgosia da szansę miłości? Jak Krysia z Adamem poradzą sobie z biurokracją?
Oczywiście w książce dzieje się o wiele więcej i zapewniam, że przez to wielkie emocje są gwarantowane. Przynajmniej u mnie tak było. Czasami w tracie lektury śmiałam się jak głupi do sera a czasami z moich oczu płynęły łzy dlatego po lekturze tej książki przez dłuższy czas nie mogłam dojść do siebie. Naprawdę ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i gdym mogła podsumować ją jednym słowem, powiedziałabym, że jest fenomenalna !
Akcja wcześniejszych tomów działa się w lecie. Tutaj mamy okres jesienno- zimowy. I to jest kolejny plus tej książki. Z początku towarzyszymy bohaterom w przygotowaniach do Wszystkich Świętych. W Naszym niebie pokazano czym właściwie jest ten dzień, mamy szansę poznać jego głębię. Następnie autorka lekko i płynnie przeprowadza czytelnika w czas adwentu i przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Nie mogłam wyjść z wrażenia jak w tej książce zostały przedstawione te najbardziej rodzinne Święta. Te magiczne dni stawały się magiczne nie dzięki prezentom, ale bliskimi sercu ludziom. W książce nawet osoby, które na co dzień wydawały się mało sympatyczne pokazały swoje inne oblicze. Reszta, cała otoczka też miała znaczenie, ale książka pokazała jak powinno obchodzić się Święta Bożego Narodzenia. Przez to z moim oczu co chwilę leciały łzy i zdarzało się, że musiałam książkę odłożyć by się uspokoić. Nie zdradzę co działo się u naszych bohaterów w tym czasie, ale naprawdę było wzruszająco, czasami wstrząsająco i nostalgicznie.

Szczerze powiedziawszy brakuje mi słów by opisać jak bardzo ta książka mnie poruszyła. Tyczyło się to nie tylko czasów nam współczesnych, ale także trudnej przeszłości mieszkańców. Dzięki niej lepiej uświadomiłam sobie wydarzenia, które już na zawsze zmieniły losy wielu ludzi i naprawdę do tej pory nie mogę przejść z tym do porządku dziennego. Tej książki nie można nazwać ,,wydumaną’’. Ludzie jacy zostali przedstawieni w książce mogliby mieszkać obok nas. Ich problemy i radości nie różnią się niczym od tych jakie my mamy. Przez to wydają się szalenie autentyczni. Myślę też, że ich rozterki dają do myślenia i mogą stać się dla nas drogowskazem jak postępować albo nie postępować.

Kiedy przeczytałam ostatnie zdanie Naszego nieba przyszły mi do głowy dwie myśli. Po pierwsze, że niektóre historie aż proszą się o kontynuacje. Druga… ta książka idealnie nadaje się na prezent, ale najlepiej przeczytać ją przed Bożym Narodzeniem. Dzięki niej możemy ustawić sobie priorytety, bo czasami sprawy naprawdę ważne, które należy uporządkować by lepiej przeżyć te dni zostawiamy na sam koniec a zajmujemy się czymś nieistotnym. Może dzięki lekturze dostrzeżemy błąd w naszym myśleniu?
Oczywiście serdecznie polecam niniejszą książkę. Nie da się przy miej nudzić. Wręcz przeciwnie, zapewnia wiele emocji i dzięki niej można zajrzeć w głąb siebie i dostrzec to co w życiu jest najważniejsze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz