Święta Bożego Narodzenia to chyba najbardziej magiczny czas w roku. Spadające z nieba płatki śniegu okrywające świat białą puchowa kołderką, melodie dobrze znanych od dzieciństwa kolęd, napełniające serca ludzkie nadzieją i ciepłem domu rodzinnego, snujące się po ulicach i centrach handlowych Mikołaje i elfy oraz migotania choinkowych lampek - to wszystko tworzy niezwykłą atmosferę, której nie sposób się oprzeć. Człowiek ma wrażenie, że przeniknął z szarej codzienności do świata baśni...
Ja wybrałam dla siebie wstępnie takie oto bożonarodzeniowe KSIĄŻKI:
1) "Tajemnica Bożego Narodzenia" - J. Gaarder
2) "W zwierciadle ... niejasno" - J. Gaarder - za tego pana zabierałam się już od jakiegoś czasu, aczkolwiek dość leniwie i mało konsekwentnie. Znam jego "Świat Zofii" i muszę przyznać, iż była to książka inna niż wszystkie
3) "Boże Narodzenie w Lost River" - Fannie Flagg - będę miała okazję zapoznać się z twórczością tej autorki, mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu
4) "Musierowicz na gwiazdkę" - Małgorzata Musierowicz - taka moja poróż sentymentalna do czasów kiedy to młoda i piękna byłam i zaczytywałam Jeżycjadę, aż iskry szły;)
5) "Listy św. Mikołaja" - J.R.R. Tolkien - ktokolwiek czytał, ktokolwiek zna, niech mi napisze proszę w kilku słowach o czym jest ta książka
6) "W księżycową, jasną noc" - William Wharton
7) "Wieści" - William Wharton - Whartona uwielbiam, obie wyżej wymienione pozycje już czytałam, miałam jednak zamiar powrócić do Jego książek, jeszcze raz je przeczytać i dać upust zachwytom na blogu. Okazja więc nadażyła się ku temu świetna
8) "Najgłupszy anioł" - Christopher Moore - planowana już od dawna i na tą okazję czekająca w zamyśle
Odnośnie FILMÓW natomiast - ich lista wyjdzie w przedświątecznych porządkach, gotowaniu i praniu:)
Dołączyłabym z przyjemnością, ale:
OdpowiedzUsuń1/ aktualnie mam chyba na półkach tylko 1 lub 2 książki związane z Bożym Narodzeniem,
2/ mam tyle książek do czytania, do recenzji, do oddania (pożyczki), że niezbyt mam możliwość wciskania na listę kolejnych, nagle wybranych :/
Może za rok się uda?
Hmm, no nie wierzę, tu wystarczy tylko jedna książka, więc? Śmiało, śmiało :))) Na świąteczną lekturę na pewno znajdzie się czas :)
OdpowiedzUsuń"Listy od św. Mikołaja" to zbiór listów właśnie, które Tolkien prokurował co roku (wraz z obrazkami) dla swoich dzieci. Opowiada w nich (jako św. Mikołaj labo renifer), co się dzieje na biegunie. Sympatyczne.
OdpowiedzUsuń