Każdy z nas miał kiedyś niezachwianą wiarę we wszystko, wróżki, zając wielkanocny, św. Mikołaj. Ta nasza pewność, radość gdy nadchodził czas spotkania ich. Z czasem co niektórzy tą wiarę tracą, zabiera ją nam dorosłość oraz brak wyobraźni. A co jeśli brak wiary sprawia, że zanika wszystko?
„Ekspres polarny” to historia ośmioletniego chłopca, który przestaje wierzyć w tak ważną osobistość jaką jest św. Mikołaj. Wszystko jednak się zmienia gdy w Wigilię budzi go pociąg zatrzymujący się obok jego domu, okazuje się, że dojedzie nim na Biegun Północny. Początkowo niezbyt dowierza Konduktorowi, ale po namyśle wsiada do pociągu. I tak zaczyna się jego przygoda podczas, której pozna nowych przyjaciół, a także nauczy się kilku ważnych rzeczy. Co ważne spotka też Mikołaja ;).
Z tego co wyczytałam film powstał na podstawie książeczki, która liczyła sobie zaledwie 29 stron. Reżyser musiał się napracować przy tworzeniu. I jak dla mnie to jest kawał dobrej roboty. Bajka uczy i bawi, brak tu jakiś scen przemocy, które teraz bardzo często się pojawiają. Jest tu przekaz o wybaczaniu, wierze, przyjaźni. Wszystko ładnie wplecione w fabułę. „Ekspres polarny ogląda się z ciekawością i przyjemnością. ;).
Nie czytałam, ani nie oglądałam... Jednak słyszałam już kilka opinii na ten temat, więc zapewne się zapoznam z "Ekspresem polarnym" :)
OdpowiedzUsuńI uważam, że ludzie, którzy nie wierzą we wróżki, elfy, Mikołaja itp, są bardzo samotni i smutni :D Ja wierzę z całego serduszka :D
Kocham ten film:):):):)
OdpowiedzUsuń