Wiem
że święta już dawno za nami, choinki rozebrane, ozdoby świąteczne
pochowane a my żyjemy szarą codziennością, ale czy miłością
powinno obdarowywać się tylko w ten magiczny czas? Moim zdaniem o
świętach, zimie można czytać zawsze, może nie czuje się tego
klimatu tak mocno jak w grudniu, ale jest on obecny. Możemy
ochłodzić się czytając o zaspach śnieżnych i mrozie w upalną
wiosnę lub lato albo ogrzać smutną duszę lub pocieszyć złamane
serce w każdą porę roku opowieściami o miłości i odnajdywaniu
siebie.
Dwunastu
autorów, dwanaście opowiadań, dwanaście różnych historii, które
łączy czas świąteczno-sylwestrowy oraz miłość, nadzieja i
dobroć. Nigdy nie wiadomo kiedy zderzymy się z miłością. Może
przyjść powoli, niezauważona, cierpliwie czekająca aż osoba
znana od kilku lat zauważy, że ona jest tuż obok. Początkiem
uczucia może być także zwykła, ale jakże uciążliwa awaria
prysznica. Czasem wystarczy uczestnictwo w przygotowaniach do
jasełek, praca kucharza w malutkiej miejscowości czy też zamiana
biletów lotniczych. Przypadek, zbieg okoliczności? Kolej losu?
Myślę, że to nieistotne gdy w grę wchodzi te magiczne uczucie.
Cała recenzja na Zapatrzona w książki.