Recenzja Ani-Polecanki :)
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i s-ka.

Recenzja Ani-Polecanki :)
I kolejna recenzja od Ani - Polecanki.
Recenzja gościnna - Ani (Polecanki).
„Listy Świętego Mikołaja” to autentyczne listy, jakie znany pisarz pisał do swoich dzieci na przełomie 20 lat. To dla nich przemieniał się w Świętego Mikołaja i wymyślał zabawne opowieści z bieguna północnego. Na biegunie północnym mieszkają także elfy, niedźwiedź polarny, inne niedźwiadki a także bardzo niebezpieczne gobliny. Autor wymyślił także wydarzenia z przeszłości i całą historię Świętego Mikołaja. Wszystkie te listy opatrywał także własnoręcznie rysowanymi rysunkami. Wymyślił także specjalny alfabet jaskiniowy. Wszystkie te i oryginalne materiały zobaczymy na kartach książki. Są kolorowe i bardzo dopracowane. Na pewno trzeba podziwiać wyobraźnię autora, ale pewnie ona nikogo nie dziwi, znamy przecież jego „poważne” dzieła. Z książki przebija miłość do dzieci. To listy pisane przez Świętego Mikołaja i jego pomocników, a tak naprawdę przez ojca dla dzieci. Chce on im pokazać świat i nauczyć tego, co dobre. A jak wiadomo, najlepiej nauczyć się przez zabawę. Książka jest ucztą nie tylko czytelniczą ale także dla oczu. Przepiękna.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i s-ka.
Recenzja Ani-Polecanki :)
Kolejna recenzja Ani-Polecanki.
Całkiem niedawno wpadła mi w ręce ta urocza powieść dla starszej młodzieży. Czyta się ją jak bajkę i nawet już sam tytuł wprowadza nas w bajkowy klimat. Do tego czas i miejsce akcji w urokliwej przedświątecznej, bożonarodzeniowej scenerii nastraja bardzo optymistycznie. W zasadzie nie mam tej książce nic do zarzucenia.
Ariel i Trey tak w zasadzie znają się tylko przelotnie. Chodzą do tej samej szkoły i czasem spotykają się na jakiej imprezce. Ariel jest utalentowana plastycznie i marzy o nauce w słynnej uczelni plastycznej, do której uczęszczał także jej niedawno zmarły ojciec. Trey dodatkowo pomaga w księgarni swoich rodziców o poetyckiej nazwie Kraina Czarów. Niestety jest ona na skraju upadłości. Trey, który nigdy nie był zbyt przywiązany do sklepu rodziców, odkrywa nagle, że jest on dla niego jednak ważny i nie godzi się na to, żeby ot tak, po prostu zniknął. Z pomocą Ariel postanawiają go uratować. Właśnie to budzi wśród nich uczucia. Ale oczywiście po drodze nie obejdzie się bez przeszkód, takich jak np. zazdrosna dziewczyna Treya… Czy wszystko dobrze się skończy?
Przeurocza historia, opisana z ogromnym ciepłem i fantazją. Tu każda osoba zasługuje na szacunek i drugą szansę. Dostrzegamy wartość przyjaźni i rodzinnych więzi. Książka nie tylko dla młodych ale dla każdego. Do tego przeurocza bożonarodzeniowa atmosfera, dodatkowo wzmocniona playlistami piosenek świątecznych głównych bohaterów. Czyta się to jak bajkę. Polecam ogromnie.
Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa Literackiego.
Dziś zapraszam na kolejną recenzję Ani-Polecanki, tym razem trochę nietypowej u nas książki świątecznej :)