środa, 4 stycznia 2023

Duchy nocy wigilijnej.



„Duchy nocy wigilijnej” to zbiór historii fantastycznych traktujących o duchach, tajemniczych zjawiskach i nawiedzonych miejscach. Mowa jest o zaklęciach, czarach, klątwach, duchach, udziwnionych przedmiotach, nadprzyrodzonych zjawiskach i zwierzętach (czarne koty, psy, wilki). Mowa jest też o wilkołakach, diabłach, biesach. Są to więc klasyczne opowiadania, mające wzbudzać grozę w czytelniku, ale zarazem go ostrzegać przed czyhającym – być może – niebezpieczeństwem. W opowiadaniach tych panuje zazwyczaj sroga zima, tęgi mróz, bohaterowie brną przez śnieżne zaspy, po śniegu suną sanie, słychać wzbudzające strach odgłosy w ciemności. Mamy też obecne odwołania do wiary i Boga, Pisma Świętego, Opatrzności, a z drugiej strony do magii, potępienia i piekła.  

Tom rozpoczynają opowieści Jana Barszczewskiego (1794-1851): „”O wiedźmaku i o żmiju wylęgłym z jajka koguta”, „Zuchwałe postępki”, „Korona węża”. Utwory należą do grupy opowiadań, które ukazały się pierwotnie nakładem petersburskiej drukarni Jana Eynerlinga w latach 1844-1846. Czternaście opowieści, ułożonych zostało według zarysowanego porządku, którego rytm wyznaczony jest przybyciem zimą kolejnego gościa do dworu tytułowego pana Zawalni. Udziela on schronienia w zamian za opowieść. Kompozycja całości ma charakter zamknięty – rozpoczyna się przyjazdem do majątku stryja młodego człowieka, który w przyszłości spisze zasłyszane tam opowieści. Doczytałam, że cykl kończy scena pożegnania i odjazdu Janka. Opowieści snute przez gości pana Zawalni opierają się na ludowych baśniach z rejonu Witebszczyzny.

"Straszna wróżba" Aleksandra Bestużewa (1797- 1837) to jedna z rosyjskich noweli fantastycznych z pierwszej połowy XIX wieku, w której zakochany w mężatce narrator wyrusza w drogę w ostatni dzień roku, aby zobaczyć się z ukochaną kobietą. Zakończenie zaskakujące.

"Zaginiony stradivarius" Johna Meade’a Falknera (1858-1932) to opowieść z narracją panny Sophii Maltravers, która opowiada swojemu bratankowi Edwardowi, o jego ojcu - Johnie Maltraversie, którego pasją była muzyka. Na przestrzeni lat nauczył się wyśmienicie grać na skrzypcach. Pewnego dnia zakupił fotel z wikliny, a z czasem zaczął słyszeć skrzypienie i czuć obecność w pokoju innej osoby podczas grania jednego z utworów. Ćwiczył w Oksfordzie codziennie z panem Gaskellem. Pewnego dnia odnalazł skrzypce, których poprzednim właścicielem był Adrian Temple. Swoje spojrzenie na wydarzenia dopowiada pan Gaskell.

W antologii odnaleźć można dwie nowele zupełnie mi do tej pory nieznanej Catherine Anne Crowe z domu Stevens (1808-1876). Jest to „Opowieść przyjaciółki”, w której jedna przyjaciółka opowiada drugiej o duchach w domu w S. Druga nowela to „Nawiedzony zamek w Sławięcicach” (fragment „Nocnej strony natury”), o dziwnych zjawiskach mających miejsce na zamku księcia Hohenlohe na Śląsku.

W tomie znalazły się również dwa opowiadania Alfreda Mclellanda Burrage’a: „Ten, który zobaczył” opowiadający o przedwcześnie osiwiałym, trzydziestokilkuletnim Simonie Crutchleyu i „Tojak” traktujący o spotkaniu w Wigilię w domu, gdzie dziesięć lat temu zginęła dziewczyna podczas zabawy w chowanego.

Są też dwa opowiadania Jerome K. Jerome (1859-1927): „Człowiek nauki” poruszający sprawę spirytualizmu i ”Duch błękitnej komnaty”, w którym znajdziemy opowieść wujka o duchu grzesznika nawiedzającego w domu błękitną komnatę.

W antologii zamieszczona także utwór Bernarda Capesa (1854-1918) „Pląs po podłodze”, w której kuzynka narratora lady Barbara Grille zaprosiła go na seans spirytystyczny oraz Franka Cowpera (1877-1958) „Wigilia w nawiedzonym wraku”, w której narrator opowiadania spędzając zimowe ferie u swojego dalekiego kolegi wikariusza gminnej parafii, pewnego dnia wyrusza na okoliczną wyprawę i  zmuszony jest szukać schronienia na opuszczonej łodzi. 

To dość ciekawy wybór opowiadań, choć jak to w przypadku antologii, jedne są bardziej zajmujące, inne mniej. Niemniej to bardzo dobra lektura na okres zimowy i świąteczny.

 

 

Duchy nocy wigilijnej, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie 2022, tłumaczenie: Mira Czarnecka, Jerzy Łoziński, Janusz Ochab, Ewa Skórska, Tomasz Bieroń, oprawa twarda ze skrzydełkami, stron 600.

sobota, 24 grudnia 2022

Madlena Szeliga, Kominiarz na święta.

  

 

Kominiarz na święta to propozycja świąteczna od wydawnictwa Aromat Słowa. To książka, która zapowiada cykl wydawniczy, bowiem opowieść kończy się zapewnieniem, że ciąg dalszy nastąpi. Z pewnością należy do książek, na które należy zwróci uwagę, nie tylko ze względu na przekaz zawarty w treści, ale również na piękne, stonowane, pełne prostoty ilustracje. Książka należy do tych, które „nie krzyczą”, nie są banalne i nie są nastawione na komercję. 

Bohaterem jest Pan Kominiarz, który raz w roku odwiedza jedną z wybranych rodzin. Nie przynosi prezenty, ale pozostawia przesłanie. Tego roku pojawia się w domu, gdzie panuje smutek. Mały Filipek nie jest szczęśliwy, bowiem święta spędzi jedynie z Mamą. Tata pracuje za granicą, a z dalszą rodziną też się nie spotykają. Na taką domową scenę wkracza niespodziewany gość, który pomaga w przygotowaniach wieczerzy wigilijnej i sprawia, że na twarzach domowników pojawia się jednak uśmiech. 

To książka, która podejmuje ważne tematy. Mogłaby być punktem wyjścia do rozmowy z dziećmi. Jest pełna ciepła, wzruszająca, niekonwencjonalna, oryginalna i interesująca. Wartościowa świąteczna pozycja.

 


Madlena Szeliga, Kominiarz na święta, wydawnictwo Aromat Słowa, wydanie 2022, ilustracje: Katarzyna Zalewska, tom 1, okładka twarda, stron 40.

 

środa, 14 grudnia 2022

Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej - Wioletta Piasecka

 I kolejna recenzja Ani_Polecanki :)



Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej to zimowo-świąteczna książka autorstwa Wioletta Piasecka autorka wydana nakładem Skarpa Warszawska.
Julia i Karolina są bliźniaczkami, różnymi niczym ogień i woda. Julia ma pracę, którą lubi i nie wyobraża sobie by mieszkać w innym miejscu niż rodzinna wieś. Natomiast Karolina pragnie wyrwać się z miejsca, w którym się wychowała.
Gdy nadchodzi świąteczny czas w życiu sióstr pojawiają się dwaj mężczyźni, którzy namieszają w ich planach na przyszłość.
Czytałam już sporo książek, których akcja dzieje się na polskiej wsi. Jedne książki obrazują mieszkańców wsi jak zacofanych, ale w gruncie rzeczy poczciwych przygłupów. Inne ze wsi robią miejsca, gdzie wszyscy są przedsiębiorczy i kiedy tylko zapragną zakładają przynoszące sukces rodzinne firmy. Mało jest natomiast książek, które obrazują w miarę normalny obraz wsi w Polsce. Do tego grona moim zdaniem dołączyła książka Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej.
Ogólnie ta książka była bardzo życiowa i nietypowa. Znalazły się w niej normalne problemy zwykłych ludzi. Czytając ją można było zmierzyć się z cieniami i blaskami małych miejscowości. Każdy, kto pochodzi z takich miejsc jak rodzinna miejscowość panien Milewskich będzie mógł bez problemów odnaleźć w niej odbicie własnego miejsca pochodzenia.
W Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej realistycznie jest nie tylko tło. Realistyczni są wszyscy bohaterowie, z którymi się tutaj zapoznajemy. Przez to niektórych dało się błyskawicznie polubić. Tutaj świetnym przykładem jest Karolina. Niestety jak to w życiu również tutaj znaleźli się bohaterowie, do których czuło się antypatię. Była to wina ich cech charakteru. Nie polubiłam plotkar, które przewinęły się kilkukrotnie przez fabułę. Nie lubię plotek i nie darzę sympatią osób rozsiewających paskudne, często niesprawdzone informacje. Dystans trzymałam do dalszej rodziny Julki i Karoliny. Nie podobała mi się ich wścibskość i żarty. Sama mam w rodzinie kilku takich gagatków i ich gadki mnie irytują. W tej kwestii mam podobne zdanie, co Karolina.
Małe zastrzeżenie mam do zachowania Mateusza i Daniela. Obaj ledwie poznali bliźniaczki a twierdzili, że się w nich zakochali. Nie za szybko? Na dodatek zachowywali się jak typowi pantoflarze.
A za co polubiłam tę książkę? Na pewno za szalenie rodzinną atmosferę i wspólne przygotowania do Świąt oraz ich celebrowanie. Przez to nie raz w moich oczach stanęły łzy, bo wtedy przypominałam sobie, że kilka lat temu u mnie w domu było podobnie. Nie dało nie zaśmiać się, gdy zaznajamiałam się ze świeckimi tradycjami, które były kultywowane w rodzinie Milewskich.
Nie można nie wspomnieć o czasie, w którym działa się akcja Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej. Jest to książka zimowo-świąteczna, dlatego nikogo nie zdziwi, że zaczęła się przed Świętami. Natomiast ciekawym pomysłem było zatoczenie koła tj. bohaterów poznaliśmy przed Świętami by potem towarzyszyć im przez cały rok a pożegnać w kolejne Święta. Ten zabieg pokazał jak wiele zmian zachodzi w ciągu roku a często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Czy mogę ją polecić innym czytelnikom? Oczywiście! Chociaż czasami irytowali mnie niektórzy bohaterowie generalnie książka była urocza i zdecydowanie było w niej czuć magię Świąt.

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Opowieść starego lustra - Dorota Gąsiorowska

 Recenzja - autorstwa Ani_Polecanki.


Opowieść starego lustra to zimowo-świąteczna historia autorstwa Dorota Gąsiorowska wydana nakładem Wydawnictwo Znak.
Na jednej z krakowskich ulic znajduje się sklep z antykami, w którym pracuje Alicja. Pewnego dnia dziewczyna otrzymuje od swojego pracodawcy nietuzinkowy prezent- stare lustro. Jak się okazuje podarek ma niezwykłe właściwości i nieoczekiwanie dziewczyna za jego pomocą zostaje przeniesiona do dziewiętnastego wieku. Tam spotyka osoby, których w normalnych okolicznościach nigdy nie powinna spotkać, po czym jak gdyby nigdy nic wraca do swojego mieszkania. Z początku dziewczyna nie wierzy, że była w stanie odbyć podroż w przeszłość, ale te powtarzają się jeszcze kilkukrotnie. W ich trakcie musi pomóc wyprostować historię rodziny Wilkanowskich.
Uwielbiam książki z motywem podróży w czasie i lektury zimowo-świąteczne. Dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok zapowiedzi Opowieści starego lustra, która zawiera w sobie kombinację moich ulubionych książkowych tematów. Nie zastanawiałam się czy jej fabuła przypadnie mi do gustu. Nie analizowałam czy uda mi się polubić głównych bohaterów. Nie roztrząsałam czy znajdę czas by spędzić z tą książką trochę czasu. Po prostu postanowiłam zaryzykować i okazało się, że ryzyko opłaciło się. Książka okazała się magiczna, nietuzinkowa i pełna emocji… Nie oszukujmy się o Opowieści starego lustra można powiedzieć wiele dobrego… Właściwie o jej zaletach można by napisać niejeden elaborat.
Opowieść starego lustra kompletnie urzekła mnie. Z zapartym tchem śledziłam podróże w czasie głównej bohaterki, która poprzez nie miała wyprostować losy rodziny Wilkanowskich. Przy okazji musiała odpowiedzieć sobie na pytanie o to, który z poznanych mężczyzn był jej bliższy. A wybór wcale nie był tak oczywisty jakby mogło się to wydawać.

Z radością wraz z Alicją przechadzałam się po przedświątecznym i zaśnieżonym Krakowie. Atmosferę książki chłonęłam całą sobą. Ani przez chwilę nie żałowałam, że po nią sięgnęłam i jeśli ktoś pragnie poznać jakąś magiczną historię zdecydowanie powinien sięgnąć po Opowieść starego lustra.

sobota, 10 grudnia 2022

Wszystko dla Emilii - Maria Paszyńska

 Ja się chyba nie spodziewałam książki świątecznej tej akurat autorki, ale skoro już jest, z ciekawością przeczytałam recenzję Ani-Polecanki, do czego i Was zachęcam.


Wszystko dla Emilii to zimowo-świąteczna książka autorstwa Maria Paszyńska, która została wydana nakładem Wydawnictwo Książnica.
Jakub Modrzycki jest jednym z najbardziej znanych zabawkarzy w Polsce. Tworzenie zabawek to dla niego nie tylko praca, ale także wielka pasja…
W trakcie balu zimowego mężczyzna poznaje miłość swojego życia, Emilię. Ich wspólne życie ma być istną sielanką. Ślub, dom, dzieci i świetnie prosperujący interes. Niestety Modrzycki nie zauważa, że po kilku latach coś w jego małżeństwie zaczyna szwankować. Modrzyccy oddalają się od siebie. Każde z nich zaczyna żyć własnym życiem. Kilka dni przed rozpoczęciem adwentu Jakub odkrywa głęboko skrywany sekret żony.
Twórczość autorki Wszystko dla Emilii jest mi znana bardzo dobrze. Nie raz wraz z bohaterami, które powołała do życia przeżywałam ekscytujące przygody, śmiałam się do rozpuku i płakałam. Niejednokrotnie towarzyszyłam im w trudach dnia codziennego.
Podobnie było z bohaterami Wszystko dla Emilii, których poznałam na ich życiowym zakręcie. Jeden niewłaściwy krok i ich wspólne życie pozostałoby tylko wspomnieniem. Na szczęście jedno z nich postanowiło zawalczyć o wspólną przyszłość i to w nietypowy a także ciekawy sposób.
Autorce udało się stworzyć fantastyczną, klimatyczną, niecodzienną i zaskakującą książkę zimowo-świąteczną pełną ważnych, życiowych tematów i porad. Lektura uświadamia jak wielką wartością jest miłość. Trzeba tylko pamiętać, że jest ona niczym delikatny kwiat. Gdy o niego nie dbamy zaczyna usychać aż w końcu umiera. Boleśnie przekonał się o tym Jakub. Niewiele brakowało aby przez swój pracoholizm stracił ukochaną żonę. Przy okazji tego tematu zarysował się też inny problem tyczący się wspólnego spędzania czasu przez rodzinę. W obecnych czasach coraz więcej rodzin przekonuje się, że pęd życia ma negatywny wpływ na więzi rodzinne. Odczuwają to nie tylko małżonkowie, ale także dzieci, które łakną spędzania czasu z rodzicami. Brak ich uwagi jest dla nich niepowetowaną stratą mającą wpływ na ich dorosłe życie.

Wszystko dla Emilii to jedna z najlepszych książek, które zostały napisane przez Marię Paszyńską. Jest wzruszająca i posiada w sobie magię sprawiającą, że ciężko się oderwać od jej czytania. Nie sposób przejść obojętnie obok elementów, które się na nią składają. Czas… miejsce… bohaterowie… świąteczna magia dająca nadzieję na lepszą przyszłość… sięgnięcie do tematu związanego z zabawkarstwem w II PR i historii kalendarzy adwentowych…
Z każdą kolejną stroną czytelnik coraz bardziej zakochuje się w tej niezwykłej historii. Kto się jeszcze o tym nie przekonał powinien jak najszybciej to nadrobić.

środa, 7 grudnia 2022

Willa pod Jemiołą - Anna Szczęsna

 I kolejna recenzja Ani-Polecanki.




Willa pod jemiołą to książka zimowo-świąteczna autorstwa Anny Szczęsnej. Książka wydana została nakładem Wydawnictwo FILIA.
Grudzień zaczął się dla Luizy pechowo. Najpierw kobieta niespodziewanie traci pracę. Potem, kiedy najmniej się tego spodziewa zostawia ją chłopak. Te porażki sprawiają, że dziewczyna postanawia wrócić do rodzinnego domu. Tam dowiaduje się, że jakiś czas temu jej tata odziedziczył willę po nieznanej krewnej. Zamieszkując tymczasowo to miejsce odkrywa czarne karty swojej rodziny i poznaje mężczyznę, który sprawia, że serce Luizy zaczyna bić szybciej.
Pewnie wielu może powiedzieć, że Willa pod jemiołą trąci banalnością. W końcu czytając ją można w niej odnaleźć pewien schemat, który często trafia się w książkach obyczajowych. Czy jednak jest to wada? Niekoniecznie. W moim mniemaniu w tym wypadku to jest zaleta, która sprawia, że z uśmiechem na ustach możemy śledzić losy Luizy a przy okazji poznać niesamowitą osobowość, jaką była siostra jej babci.
Willa pod jemiołą to książka przyjemna, lekka, momentami zabawna, momentami tajemnicza a przez rodzinną zagadkę szalenie intrygująca. Bez problemu dało się w niej odnaleźć prawdziwy świąteczny klimat.
Jeśli były jakieś niedociągnięcia można było śmiało przymknąć na nie oko. Zapewniam, że dzięki niej można miło spędzić czas i zapomnieć o troskach, które nękają nas na co dzień.

niedziela, 4 grudnia 2022

Zaczarowana zima w Olszowym Jarze - Joanna Tekieli

Zdarza się czasem, że świąteczna książka może nas rozczarować - tak chyba jest w tym przypadku, jak możemy się przekonać z recenzji Ani- Polecanki



Dzień dobry. Czy jest coś czego nie lubicie w świątecznych książkach?
Zaczarowana zima w Olszowym Jarze to zimowo-świąteczna książka autorstwa Joanny Tekieli wydana nakładem Wydawnictwo FILIA.
Olszowy Jar to mała wioska, z której pochodzi ojciec Weroniki. W dzieciństwie dziewczyna spędzała tam sporo czasu. Niestety po rodzinnej kłótni rodzina kobiety przestała tam bywać. Kiedy Weronika traci pracę i rozstaje się z partnerem postanawia odwiedzić dawno niewidziane miejsce. Bynajmniej nie z sentymentu, ale ma przywrócić dusze domowi, który należał do dziadków a obecnie jest własnością jej kuzynki, Małgosi.
Na pewno nie da się Zaczarowanej zimie w Olszowym Jarze odmówić świątecznego klimatu. Ma wszystkie elementy, które się na niego składają. Jest śnieg. Dużo śniegu. Są świąteczne dekoracje, jasełka i świąteczne pojednanie. Wobec tego wszystko wskazywało, że znowu z przyjemnością zanurzę się w świątecznej historii. Niestety nie wytworzyła się względem nas chemia. Owszem, pomyśl na fabułę była ciekawy, ale niestety nieco nie wyszło wykonanie. Momentami sytuacje były absurdalne i nie mogła ich nawet wybronić świąteczna magia…
Często zastanawiałam się, co jest nie tak z główną bohaterką. Nie chodzi mi w tej chwili o to, że pozwalała robić z siebie ofiarę losu. Po prostu… Można kochać Święta, ale Weronika miała jakąś obsesję na punkcie dekorowania świątecznymi ozdobami domu i obejścia. Trochę było to niepokojące.
Żałuję, ale nie zostanę fanką tejże autorki. Nie przypadł mi do gustu jej styl pisania. W wypadku Zaczarowanej zimy w Olszowym Jarze miałam dość często wrażenie, że fabuła była jakby krótkim streszczeniem dnia z życia bohaterki. Nie bardzo mi się to podobało.
Zaczarowana zima w Olszowym Jarze ma swoje plusy i minusy i zapewne wielu czytelników będzie nią zachwyconych. Niestety ja mam, co niej kilka zastrzeżeń.