„-
Życie jest krótkie. Czy naprawdę chcesz przeżyć je tak, aby tego
później żałować? Wkrótce może być za późno na to, żeby coś
zmienić”. [1]
Okres
świąteczny to dla większości kobiet nieustający wyścig z
upływającym w zastraszającym tempie czasem. Aby święta miały
swój magiczny klimat do zrobienia jest cała masa czasochłonnych
rzeczy - ozdobienie domu, ubranie choinki, wypisanie i wysłanie
kartek, kupienie prezentów, przygotowanie ciast, ciasteczek, innych
potraw i wiele, wiele innych rzeczy. Wszystko jest zazwyczaj na
głowie kobiet i bagatelizowane przez mężczyzn... Więc może by
tak ogłosić strajk?
Joy
jest jedną z kobiet należących do Klubu Robótek Ręcznych, która
w przeciwieństwie do swojego męża - Boba - uwielbia święta.
Kiedy poraz kolejny marudzi i nie docenia wspólnie spędzonego czasu
z rodziną żony ta postanawia zrobić strajk. W ten sposób chce mu
udowodnić, że rodzinne świętowanie nie jest takie złe, a
przygotowywanie to nie kwestia pięciu minut a wielu godzin ciężkiej
pracy, którą trzeba pogodzić z pracą zawodową i domowymi
obowiązkami. Kiedy dowiadują się o tym inne kobiety z klubu,
dołączają do strajku i mówią swoim znajomym. Jaki obrót
przyjmie strajk? Czy mężczyźni zrozumieją co chcą udowodnić im
kobiety? A może i one same wyniosą z tego jakąś lekcje?
Z
Sheilą Roberts spotkałam się już przy okazji czytania jej Uliczki
aniołów i bardzo mi się ta
książka podobała dlatego też bez wahania sięgnęłam po Strajk
na Boże Narodzenie, tym
bardziej, że idealnie pasuje do świątecznego okresu.
Co
prawda nie jest to nic nowego czy wyróżniającego się czymś
nadzwyczajnym, ale Sheila Roberts posiada talent do pisania takich
ciepłych, wzruszających oraz zabawnych opowieści tak by ciekawić
i nie nużyć. Fabuła wymyślona przez autorkę wciąga niemal od
samego początku i zapowiada niezłą zabawę. Strajk
na Boże Narodzenie,
to nie tylko zabawna historia o tym jak mężczyźni wbrew sobie przejęli świąteczne obowiązki swoich żon (oj czasem można było
się uśmiać z ich poczynań), ale również ukazanie tego co w tym
czasie powinno liczyć się najbardziej czy też uważanie próba
przekonania iż nie wszystko musi być perfekcyjnie, czasem warto
włączyć innych do przygotowań nawet gdyby miało coś wyglądać
inaczej niż w wyobraźni. Ważnym przesłaniem jest także fakt, że
nie można na siłę zmieniać drugiego człowieka i że w związku
ważna jest sztuka kompromisu. Akcja toczy się niespiesznie, ale na
brak wrażeń narzekać nie można, bo dzieje się naprawdę dużo.
Pomimo
dużej ilości bohaterów nie miałam żadnych problemów z
przypisaniem imion do poszczególnych osób, nie tylko dzięki różnym
historiom, ale również poprzez odmienne osobowości. Sheila Roberts
stworzyła różnorodne postacie, które różniły się od siebie
czym tylko można. Ponadto wszyscy wzbudzali sympatie oraz chęć
obcowania z nimi. Podobało mi się w nich, że nie byli oni idealni
pod względem charakteru ani wyglądu, tylko zwyczajni, co sprawiało,
że byli bardziej realni.
Nie
wątpiłam w to, że czytając Strajk
na Boże Narodzenie
będę się dobrze bawić. Dzięki tej książce poczułam chociaż
namiastkę prawdziwej magi świąt, pośmiałam się, powzruszałam i
doszłam do pewnych wniosków. Podobał mi się klimat powieści,
poruszone w niej tematy, bohaterowie oraz to, co Sheila Roberts
próbuje przekazać. Bez wątpienia sięgnę po kolejne jej pozycje.
Oczywiście
polecam, Sheila Roberts i Strajk
na Boże Narodzenie jest
idealnym pomysłem na spędzenie wolnego czasu w okresie świątecznym.
Napisana lekko i zabawnie oraz z przesłaniem, ale bez moralizowania.
Z pewnością się nie zawiedziecie.
[1]Sheila
Roberts, Strajk na Boże
Narodzenie, s. 250
Autor:
Sheila Roberts
Tytuł:
Strajk na Boże Narodzenie
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data
wydania: 2011-11-16
Kategoria:
obyczajowa
ISBN:
978-83-7799-385-9
Liczba
stron: 352
Ocena:
7/10