wtorek, 30 listopada 2021

Dzwonki, gwiazdki i słomki - Renata Kosin

 Zapraszam do przeczytania kolejnej recenzji Marysi - Chiary76.



Wydana w Wydawnictwie FILIA. Poznań (2021). Ebook.

Pisząc recenzję na temat najnowszej książki z tematyką około świąteczną Joanny Szarańskiej wspomniałam, że obecnie przy mnogości tego typu książek mam swoje ulubione autorki, po których książki w tej tematyce sięgam z tak zwaną "pewnością". I właśnie tak jest z książkami Renaty Kosin. 
Muszę powiedzieć, że po poprzedniej świątecznej książce tej Renaty Kosin zastanawiałam się czym zaskoczy mnie w kolejnej w tej tematyce. I oto, udało się ! Bowiem książka okazała się (co jest świetne) zupełnie inna niż to, czego się po niej spodziewałam. 
Po pierwsze, jest utrzymana w tematyce lżejszej, jest w niej mnóstwo poczucia humoru, nie dzieją się wielkie dramaty, ot, zwykłe życie. Ale i w ten sposób jak najbardziej można napisać o sprawach dla nas, ludzi, najważniejszych, nie popadając w zbędny patos czy wręcz łopatologiczne wyjaśnienia. 

Na samym początku książki poznajemy jedną z głównych bohaterek a mianowicie Matyldę. Matylda jedzie podekscytowana do domu swojej koleżanki z pracy, która to koleżanka zaprosiła ją na Święta Bożego Narodzenia do jej domu na Podlasiu. A konkretnie do wioski o nazwie Boguduchy.
Matylda to dziewczyna z miasta, która jednak od dłuższego czasu pragnie spełnić swoje może nietypowe marzenia a mianowicie właśnie pobycie na wsi. A już kiedy dowiaduje się, że to wieś na Podlasiu, w której ma nadzieję poznać masę starych zwyczajów i obrzędów kultywowanych z dnia na dzień, wprost nie może się doczekać. Już sobie obiecuje ile to pięknych stylizowanych zdjęć z chociażby sanny pojawi się na jej kontach społecznościowych. Na samym początku może przekonać się jak piękna jest okolica, w której przyjdzie jej świętować, gdy kolega koleżanki z pracy Matyldy,  Maciej, wiezie ją saniami zaprzężonymi w konie aż do domu gospodyni i jej rodziny. 

Gościnną koleżanką okazuje się być Halszka. Ponieważ  z przyczyn rodzinnych jej rodzice na Świętach w domu nie będą, tym weselej będzie w większej gromadzie. Na święta w domu Halszki oprócz niej zostaje jedynie babunia Fela i starszy brat Halszki, zatwardziały kawaler, Stefan. 

Na samym początku gdy autorka przedstawia nam postać Matyldy, zastanawiałam się nawet nad konwencją powieści jako komedii pomyłek. Szybko jednak okazało się, że nie, że nie taki był zamysł autorki a opowieść to historia wizyty dziewczyny z miasta na podlaskiej wsi, która to wizyta raz na zawsze zmieni życie wszystkich osób zainteresowanych. 

Podobał mi się klimat tej opowieści. Po pierwsze to, że Matylda, ku mojej radości, nie okazała się nieprzyjemną i nadętą paniusią  ani też nieporadną melepetą a fajną dziewczyną, z pomysłami. 
Podobało mi się wprowadzenie jako jednej z głównych postaci starszej pani, babci Feli, skarbnicy rodzinnych wspomnień i pamiątek. 

Wreszcie, podobało mi się to, że pod pozorem dość lekkiej w sumie opowieści po raz kolejny przypomniałam sobie, że w życiu największym skarbem są nasi bliscy, rodzina, przyjaciele, dzieci. To oni pomagają przetrwać największe burze w naszym życiu i to właśnie dla nich chce się żyć. 

Podobało mi się też motto pradziadka Januarego, którego dowiadujemy się już niemal na samym końcu książki. 

"Dzwonki, gwiazdki i słomki" to bardzo przyjemna opowieść o tym, co najważniejsze i to nie tylko w świąteczny czas. 

Moja ocena to 6 / 6. 



Kalendarz adwentowy - 3

 30 listopada


W mojej nadziei kryje się jakaś nieśmiertelna, Boska cząstka, która przekracza nawet śmierć.
Oczekiwanie można zawieść, nadziei nie można.




poniedziałek, 29 listopada 2021

Kalendarz adwentowy - 2

 29 listopada


Nadzieja nigdy się nie poddaje.
Wierzy ona w to, czego nie widzi.
Nadzieja sprawia, że to, co niewidzialne, staje się widzialne.




niedziela, 28 listopada 2021

Kalendarz adwentowy - 1

 Dziś pierwsza niedziela Adwentu. Postanowiłam powrócić do tradycji kalendarza adwentowego na stronie i proponuję Wam w tym roku taki, który pozwoli nam na chwilę zadumy, zastanowienia się - zapraszam na kalendarz z inspiracjami na każdy dzień z poniższej książki.




28 listopada

Miłość jest dla nas okiem, które pozwala nam widzieć świat.
Naprawdę mądry jest człowiek, który wierzy i kocha. Widzi on rzeczywistość taką, jaka jest.


poniedziałek, 22 listopada 2021

Selfie z aniołem - Hanna Urbankowska

 Polecanka poleca :)



Selfie z aniołem to zimowo-świąteczna książka autorstwa Hanny Urbankowskiej wydana nakładem Wydawnictwo Replika.
Na warszawskim Mokotowie jest takie miejsce, taki dom gdzie dzieją się rzeczy przekraczające ludzkie pojmowanie. Przekonali się o tym mieszkający w nim ludzie i ich anielscy opiekunowie. A wszystko zaczęło się w zwykły dzień kiedy w wyniku anomalii nad tym miejscem spadł śnieg. To wydarzenie stało się zalążkiem wydarzeń, które już na zawsze odmienią losy Ani, Wojtka, Matyldy i Kacpra i innych. Czy mieszkańcy odkryją co lub kto stoi za tym co dzieje się w ich miejscu zamieszkania? Jak dziwne zjawiska wpłyną na ich życie?
Z taką książką jak Selfie z aniołem spotkałam się po raz pierwszy. Książka została napisana z dwóch perspektyw- ludzkiej i anielskiej. Muszę przyznać, że to naprawdę ciekawy, nietypowy pomysł. Historia ta, pisana z perspektywy aniołów stróżów otwiera przed czytelnikiem nowy, szerszy wymiar. Wszak mamy tutaj śledztwo tyczące się sfery duchowej. Czytając ją, z przejęciem śledziłam kolejne kroki jakie podejmowano by rozwiązać tę niełatwą zagwozdkę a samo rozwiązanie sprawiło, że w mojej głowie pojawiły się kolejne pytania.
Nie dało nie polubić się bohaterów, których spotkaliśmy śledząc tę historię. Zarówno anioły jak i ich podopieczni mieli wiele do powiedzenia. Czasami zaśmiałam się z sytuacji w jakiej się znaleźli, czasami im współczułam. Były też momenty, które dawały do myślenia.
Chociaż generalnie książka podobała się, muszę przyznać, że książkę lepiej by się czytało gdyby czcionka jako w niej użyto była większa. Wiem, jest to szczegół, ale trochę przez to zmniejsza się przez to komfort czytania. Wszak rozmiar czcionki dla wielu ma znaczenie czyż nie?
Selfie z aniołem to ciepła i urocza historia, która pozwala dostrzec to co jest niewidzialne dla oka. To książka, która pod powłoką lekkości zawiera w sobie ważny temat i rodzi pytania o sens życia i tego gdzie zmierzamy. Czy ją polecam? Raczej tak. To książka w sam raz na długie jesienno-zimowe wieczory.


niedziela, 21 listopada 2021

Kraina Spełnionych Życzeń - Joanna Szarańska

 Dziś zapraszam do przeczytania recenzji naszego kolejnego miłego gościa, Marysi - Chiary76.




Wydana w Wydawnictwie Czwarta Strona. Poznań (2021).

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki. 

"Kraina Spełnionych Życzeń" to kontynuacja losów i przygód bohaterów znanych nam z pierwszej części opowieści o miasteczku Świerczynki położonego nieopodal Krakowa. 
Można jednak czytać tę książkę bez znajomości części pierwszej noszącej tytuł "Kraina Zeszłorocznych Choinek", chociaż osobiście radziłabym komuś, kto jeszcze jej nie zna, przeczytać i tę część bo zwyczajnie jest to również bardzo dobra książka. 

Lubię , ogromnie lubię książki Joanny Szarańskiej ale szczególne miejsce w moim sercu i na półce (to nieliczne kupione po rozpoczęciu przygody z czytnikiem ebooków książki papierowe, jakie są u mnie na regale) zajmują książki świąteczne. 
Wiem, że obecnie mamy na rynku istny zalew książek o tej tematyce i szczerze mówiąc, sama po pierwotnym zachwycie parę lat wstecz, zdecydowałam się na ostrą selekcję. Kupuję dosłownie parę książek ulubionych Autorek. Jednak owa selekcja zwyczajnie nie dotyczy książek Joanny Szarańskiej. Jej świąteczne książki po prostu muszę mieć. 

Ta książka została mi podarowana przez Autorkę, przez co oczywiście nabiera dla mnie dodatkowego znaczenia. Raz jeszcze za nią dziękuję.

"Kraina Spełnionych Życzeń" to książka, nad którą zarówno się pośmiałam (czytając co bardziej smakowite fragmenty Mężowi), wzruszyłam (końcówkę po prostu przepłakałam, a niech tam, nie ma co wstydzić się dobrych wzruszeń), zamyśliłam. Był moment, gdy bardzo się martwiłam jak potoczą się losy dalszych bohaterów ale też lekturę zakończyłam z wielką nadzieją na kontynuację opowieści ze Świerczynek. Mam nadzieję, że takowa powstanie bo pomysłów na dalszy ciąg niektórych znajomości, przyjaźni i losów bohaterów jest mnóstwo. 

Tym razem akcja książki rozpoczyna się na dwa tygodnie. Józef i Józefina Pawłowscy, emerytowane rodzeństwo, ponownie otwiera swój niezwykły sklepik ze świątecznymi oryginalnymi ozdobami. Sklepik ten nosi nazwę "Kraina Zeszłorocznych Choinek" i jak rok temu, za jego sprawą, również dziać się będą rzeczy niezwykłe, piękne i dobre. 

Cieszy mnie gdy "znam" bohaterów książki. I tak, z radością kibicuję młodej Ninie i jej związkowi z Danielem. Ucieszyła mnie informacja o ślubie jej mamy, Beaty, który to ślub zaplanowano na Święta Bożego Narodzenia. 
Dorota, mama Antka, co prawda pozostaje w poprawnych układach z byłym mężem ale też rozwija swój fryzjerski biznes i ma nadzieję na wejście do znanej i popularnej sieci fryzjerskiej "Błękitny Loczek".
W tej części pojawią się też nowi bohaterowie. Filip Lisowicz i jego dwie córki, z których jedna stanie się bliska pewnemu małemu chłopcu, któremu brak rodzeństwa. 

A tymczasem już na początku książki Józef otrzymuje propozycję na kształt propozycji życia i zamierza z niej skorzystać. Jedzie więc za granicę a sklepik pozostawia na głowach Józefiny, dawnej miłości Heleny, która wróciła do Świerczynek i Antosia. Czy ta trójka, której relacje nie zawsze do tej pory były łatwe da radę przemóc wzajemne animozje i pogodzi się aby razem kierować sklepikiem a przede wszystkim aby "Kraina Zeszłorocznych Choinek" nie była zagrożona?

Każdy z bohaterów tej części ma kogoś lub coś, co kocha i kogoś lub coś, o co gotów jest walczyć do ostatka sił. Strata kochanych osób lub miejsc powoduje, że człowiek albo apatycznie poddaje się trwodze i obawie albo podejmuje walkę o najdroższych. O tym i o tym, co tak naprawdę najważniejsze jest w życiu, opowiada książka "Kraina Spełnionych Życzeń".

Jestem zachwycona tą książką. Jest jak kojący plaster na wszystkie smutki i troski. Pięknie i bez zbędnego słodu czy moralizatorstwa opowiada o życiowych priorytetach, o radości z nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, o sile miłości i przyjaźni. Miłości również tej do drugiego człowieka, po prostu. 

Moja ocena to 6 / 6. 



piątek, 19 listopada 2021

Cuda Cichej Nocy - Agnieszka Stec-Kotasińska

 Zapraszam do przeczytania kolejnej gościnnej recenzji Ani-Polecanki :)




Cuda Cichej Nocy autorstwa Agnieszki Stec- Kotasińskiej to jedna z tegorocznych książek zimowo-świątecznych wydanych nakładem Wydawnictwo Replika.
Przedświąteczny czas to nieodpowiedni moment na problemy i życiowe roszady. Dobitnie przekonuje się o tym Jagoda, którą niespodziewanie przed Świętami rzuca ukochany. To nie koniec problemów dziewczyny, bo w tym samym czasie traci swoją pracę. Chociaż dziewczyna za grosz nie ma w sobie ducha Świąt zostaje poproszona przez siostrę o kupno prezentu dla dzieci. Żeby było śmiesznie konkretnego prezentu, który jest szalenie poszukiwany przez wszystkich rodziców w kraju. I kiedy myśli, że szczęście się do niej uśmiechnęło ktoś sprzed nosa sprząta jej to co upatrzyła. Tym kimś jest Mikołaj, który dopiero teraz otrząsnął się z wydarzeń, które zachwiały jego poukładanym życiem. Jedno spotkanie Jagody i Mikołaja wywróci ich życia do góry nogami. Czy dwójka nieznanych sobie ludzi może od tak zapałać do siebie sympatią? Czy dane będzie im spotkać się ponownie?
Mówi się żeby nie oceniać książki po okładce. I słusznie, bo nie zawsze śliczna okładka przekłada się na ciekawą historię dopracowaną w każdym szczególe. Nie raz się o tym przekonałam. Jednak tym razem postanowiłam przymknąć oko na tę życiowa mądrość i nie zawiodłam się. Treść jest równie interesująca co okładka. Polubiłam w niej wszystko- począwszy od interesującej i wciągającej fabuły, sympatycznych chociaż czasem zakręconych bohaterów a kończąc na ważnych tematach, które w niej spotkałam, ale po kolei… Cuda Cichej Nocy jest książką, w której nie znajdziemy przesłodzonej do granic możliwości fabuły. Tutaj w idealny sposób radości mieszają się ze smutkami a sukcesy z porażkami. Dzięki tej książce możemy przekonać się o tym dobitnie. I nie tylko my, bo bohaterowie także nie mieli łatwej przeprawy. Dla każdego z nich okres przedświąteczny miał smak słodko-gorzki. Sami bohaterowie są ludźmi takimi samymi jak my. Mają swoje wzloty i upadki. Oni, podobnie jak my pragną kochać, śmiać się. Po prostu być szczęśliwi. Jednak podobnie jak nam, los lubi rzucać kłody pod nogi. I podobnie jak my muszą walczyć o swoje.
Jak już zaznaczyłam wcześniej, Cuda Cichej Nocy zawierają w sobie szereg ważnych tematów. Historia zawarta w środku dobitnie uświadamia nam, że przeznaczenie dosięgnie nas gdziekolwiek byśmy nie byli i co byśmy nie robili. I chociaż czasami myślimy, że nic nas dobrego w życiu nie czeka, możemy się miło zaskoczyć. Inną kwestią jaka roztrząsa autorka jest problem z żywymi świątecznymi prezentami, które stają się potem problemami. Dlaczego uważam to za problem? Wielu rodziców ( i nie tylko rodziców) uważa, że mała puchata kuleczka- kotek lub piesek to idealny prezent pod choinkę. Tylko niestety mało kto zastanowi nad ważną kwestią- ta mała puchata kuleczka rośnie i potrzebuje opieki. A co często dzieje się z takimi prezentami, które albo są nietrafione albo obdarowany się nim znudzi? Wątpię czy osoby, które decydują się na taki prezent rozważyły wszystkie za i przeciw. Dlatego ta książka jest tak bardzo ważna. Ona pozwala w klarowny sposób uświadomić sobie czym skutkują nasze nierozważne decyzje i chwilowe porywy serca. To tylko oczywiście tylko ułamek tematów jakie możemy znaleźć w niej znaleźć. Zapewniam jednak, że wszystkie są ważne i warte by się nad nimi pochylić.
Cuda Cichej Nocy to książka absolutnie obłędna i idealnie wpisująca się w atmosferę Bożego Narodzenia. To lekka i przyjemna książka, która zawiera w sobie wiele życiowej mądrości. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Dzięki niej z moich oczu kilkukrotnie poleciały łzy. Raz były to łzy radości, innym razem wzruszenia bądź smutku.
Z całą mocną polecam tę książkę. I to nie tylko ze względu na przeuroczą okładkę, ale także na bogatą treść.


czwartek, 18 listopada 2021

Barbara Kosmowska. Pięć choinek w tym jedna kradziona. Opowieść świąteczna.


Kajetan mieszka z mamą u babci po tym, gdy uciekli od przemocowego ojca. Mama już nie projektuje ubrań dla znanej marki odzieżowej, szyje znacznie mniejsze i tańsze rzeczy, ale to i tak dobra zmiana. Przed Bożym Narodzeniem syn sprzedaje na targowisku, tuż obok stoiska z choinkami, elfie czapki, które - jak głosi baner reklamowy przygotowany przez chłopca - sprawią, ze święta będą pełne szczęścia. Gdy do pomocy koptuje niewielkiego wiekiem, ale mężnego serca i odpowiedzialnością Kacpra,  interes rozkwita, a starszy z chłopców czuje jakby w jego życiu pojawił się młodszy brat potrzebujący opieki.

Między historią dwóch młodzieńców na K Barbara Kosmowska opowiada historie Magdy, która musi odnaleźć swój uśmiech i poczuć, że święta nie są tylko jej sprawą, ale całej rodziny, Niny i jej Mamy, które próbują odnaleźć swoje szczęście w Nowym Jorku, Miłki, której nie podoba się to, że jest zmuszana do tradycyjnego świętowania i ogłasza bojkot, Gabi, która dzięki Filipowi mającemu mnóstwo pieniędzy ale nikogo bliskiego, zaczyna doceniać babcię i babci relacjonujących wnuczkom dawne tradycje świąteczne i podkreślającej ich znaczenie.

Piękna książka. Szkoda tylko, że nie została wydana w części Wydawnictwa Literatura adresowanej do dorosłych - Literatura Piętro Wyżej. Może wówczas sięgnęłoby po nią więcej osób dorosłych? Nie dajcie się zwieść okładce, to nie jest bajka dla dzieci. Czytajcie, warto!

wtorek, 16 listopada 2021

Magdalena Witkiewicz. Drzewko szczęścia.



Mająca dziewięćdziesiąt kilka lat Kornelia Trzpiot podczas świątecznego spotkania rodzinnego zrzuca na swoją rodzinę bombę. Starsza pani, życzy sobie, aby jej rodzina znalazła w archiwach i księgach parafialnych informację o tym, że choć jeden z przodków nosił tytuł szlachecki.

Dzieci i wnuki Kornelii już dawno spotykają się ze sobą głównie z powodu seniorki rodu. Brakuje im chęci do podtrzymywania więzi rodzinnych, żyją swoimi własnymi sprawami i pragnieniem bycia wolnymi, decydowania o sobie, poświęcania swojego czasu na to, co lubią i co chcą robić. Prośba matki i babci wymusza na nich wyjrzenie poza utarte ścieżki i przyzwyczajenia, skłania do tego, by dostrzec coś więcej niż dotychczas.

Kornelia strofująca kilka lat młodszego od siebie przyjaciela, piłka, która jest zbyt cenna by w nią grać mimo wielkiego pragnienia, krowa jako zwierzę terapeutyczne i sroga nauczycielka tak naprawdę daleka od bycia groźną, to tak naprawdę tylko kilka smaczków tej powieści. Powieści, która zapewni uśmiech na Waszych twarzach, łzy wzruszenia w kącikach oczu i niespodziewane ciepło rozlewające się w sercu.


czwartek, 11 listopada 2021

Agnieszka Olejnik. Zupełnie inny cud.

 

Norbert Hall, niegdysiejszy tenisista, ma trzecią żonę, troje dzieci, piękną posiadłość i terapeutę, który podpowiedział mu, że dobrze byłoby gdyby pojednał się z najbliższymi i podczas Świąt Bożego Narodzenia urządził - za pomocą słoika i wielu karteczek - zbiorowy seans indywidualnego przepraszania i kajania się. Gdy na świątecznym stole pojawia się ów słój, żonie, dzieciom i matce milionera zdecydowanie bliżej jest do złości i kolejnych sesji wypominania i pretensji niż wybaczania. Przyznacie - wizja, którą zarysowałam odbiega znacznie od tego, co jak się nam wydaje (lub wmawia medialnie) stanowi Ducha Świąt Bożego Narodzenia.

A jednak Agnieszka Olejnik zadbała o zbłąkanego wędrowca, który swoją prostotą (zdaniem niektórych bohaterów powieści - prostactwem) pomaga rodzinie Halla odnaleźć dawno zagubione ścieżki. Do siebie nawzajem, ale też do własnych marzeń, pragnień, własnych serc.

Ładne, Pani Agnieszko. Bardzo ładne. Optymistyczne i radosne. I choć literaturą nie da się przykryć tego, co dzieje się wokół nas, to Pani książka może być dla zmęczonych azylem. By choć na chwilę zapomnieć.

wtorek, 9 listopada 2021

Sofie Maria Brand, Rasmus Juul. Święta na świecie.

 

Ależ ta książka jest bogata! W ilustracje i wiedzę o tym, jak w dwudziestu czterech krajach obchodzi się Boże Narodzenie. Choć większość opisanych obyczajów sytuuje się w Europie, to jednak wędrujemy za autorem także do Australii, na Filipiny, do Meksyku i w inne zakamarki świata. Jakie - podejrzycie na zdjęciu poniżej.

Z książki dowiecie się, gdzie w tradycji świątecznej jest miejsce na pocałunki, u kogo na świątecznym stole stawia się pieczeń z pawia, gdzie choinkę ozdabia się łańcuchem z popkornu, a gdzie do  wieczerzy wigilijnej zasiada dopiero po 22. Kutia rzucana w stronę sufitu, karp w wannie, ryż na mleku dla skrzatów,  dwie postaci rozdające prezenty i inne ciekawostki są tym, czego możecie spodziewać się po tej lekturze.

Podoba mi się to, że autor przedstawia tradycje Bożego Narodzenia od 24 grudnia do 6 stycznia, zwracając uwagę na cechy charakterystyczne dla poszczególnych społeczności. Ilustracje Jaspera Juula wzbogacają odbiór treści dodając mu dodatkowego znaczenia.

Gdy czytałam Święta na świecie myślałam o tym, że po lekturze tej książki w grudniu, w dni świąteczne można rodzinnie urządzić sobie grę sprawdzającą naszą wiedzę o tym, jak i gdzie świętuje się Boże Narodzenie.

Polecam gorąco - do czytania, rysowania, tworzenia gry rodzinnej. 

sobota, 6 listopada 2021

Kochany Święty Mikołaju - Debbie Macomber

 Bardzo mi miło zamieścić pierwszą w tym sezonie recenzję!

To recenzja naszego miłego gościa - ubiegłosezonowej liderki - Ani Polecanki :)

A książkę ja mam już na czytniku :)




Dziś chciałabym zaprezentować pierwszą i mam nadzieję, że nie ostatnią książkę zimowo-świąteczną jaka została wydana w tym roku.

Kochany Święty Mikołaju autorstwa Debbie Macomber to tegoroczna propozycja zimowo-świąteczna wydawnictwa Dom Wydawniczy REBIS .
Jako dziecko, Lindy na każde Boże Narodzenie pisała listy do Świętego Mikołaja i wbrew logice najczęściej otrzymywała to o co prosiła. Jednak wkrótce dziewczynka przestaje wierzyć w Świętego Mikołaja i zaprzestaje pisać do niego przedświąteczne listy.
Mijają lata… Lindy po nieszczególnie udanym roku wraca na Boże Narodzenie do rodzinnego domu. Zachęcona przez mamę postanawia wrócić do tradycji zarzuconej przed laty i ponownie napisać list. Wtedy zaczyna dziać się świąteczna magia…
Nie wiem jak Wy, ale ja co roku z niecierpliwością oczekuję zapowiedzi świątecznych książek. W tym roku było podobnie i kiedy tylko zaczęły się pojawiać, z przyjemnością przejrzałam propozycje jakie szykują dla nas różne wydawnictwa. Jedną z książek, która od razu wpadła mi w oko była właśnie ta książka. I ku mojej wielkiej radości dane mi było ją przeczytać !
Nie zawiodłam się na niej. Kochany Święty Mikołaju to ciepła, lekka i przyjemna książka, która potrafi otulić serce tego kto postanowi do niej sięgnąć. Osobiście mogłabym porównać ją do świątecznych filmów stacji telewizyjnej Hallmark, które wprost uwielbiam.
Jedni zarzucą jej, że fabuła nie jest mocno skomplikowana. Ktoś inny mógłby powiedzieć, że jest łatwo przewidywalna, ale moim zdaniem, w tym przypadku jest to tylko zaleta. Ta książka pozwala złapać oddech i zrelaksować się po ciężkim dniu. Kochany Święty Mikołaju to książka, która pozwala czytelnikowi wczuć się w Bożonarodzeniowy nastrój. Znajdziemy w niej uroczą historię, która uczy nas, że zawsze warto marzyć. W końcu marzenia są dla naszego życia niezbędne niczym tlen. Dodatkowo pokazuje, że zawsze warto mieć nadzieję na lepszą przyszłość. Kto wie co dobrego w przyszłości jeszcze może nas spotkać? Zawsze należy mieć wiarę w zmiany na lepsze…
Autorka zaserwowała nam książkę, która idealnie wpisuje się w bożonarodzeniowy klimat. Lekkie pióro i ciekawa, ale nieskomplikowana historia pozwoli odgonić negatywne myśli i wczuć się w przedświąteczny nastrój. To wszystko sprawia, że czas spędzony z tą książką mogę uznać za przyjemny i generalnie nie mogę nie polecić jej innym czytelnikom. Myślę, że warto od czasu do czasu przeczytać jakąś pozywaną książkę. A Kochany Święty Mikołaju zdecydowanie należy do takiej kategorii.


środa, 3 listopada 2021

Otwarcie 12 sezonu 2021/2022 i podsumowanie poprzedniego

Nadszedł listopad, miesiąc, który jakoś dziwnie się ciągnie, choć nie jest przecież jednym z dłuższych ;), wieczory stały się dłuższe, więc to w sumie idealna pora, by zacząć już na dobre wprowadzać się w świąteczny nastrój :)

Na początek zapraszam na tradycyjne formalności ;) - czyli podsumowanie poprzedniego sezonu.



Aktywne uczestniczki były 4, a wpisów 17, o pojedynczych książkach 16 i 1 o 7 książkach dla dzieci. Plus pojawił się też, będący nową tradycją, mój wpis o nowościach świątecznych.

Najpopularniejszą książką była "Kraina zapomnianych choinek" Joanny Szarańskiej.

Jeśli chodzi o aktywność uczestniczek to tym razem liderką została Polecanka, której wpisy pojawiają się tu gościnnie ( 8 wpisów), drugie miejsce nasza dotychczasowa liderka - Prowincjonalna Nauczycielka (6 wpisów), na trzecim nasz kolejny miły gość - Chiara76 (2 wpisy) i na czwartym - Karto_flana (1 wpis).  Bardzo Wam dziękuję!!!



Na koniec, jak zwykle, rzut oka na statystyki (dla całego okresu) - najwięcej wyświetleń, ponownie, mieliśmy w Stanach Zjednoczonych (ponad 275 tys. wyświetleń), potem w kolejności w Polsce (139 tys.), Francji, Niemczech, Rosji, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Chinach, Indiach oraz Kanadzie.

Jeśli chodzi o popularność postów, to tu zmian prawie nie ma. Nadal największą (ponad 191 tys. wyświetleń!) cieszy się pierwszy historyczny wpis w adwentowym kalendarzu, na drugim miejscu (ponad 118 tys.) przepiękny i mądry wpis Ysabell z 2010r.! "O świętach na smutno" , a na trzecim piękny wiersz Tadeusza Kubiaka - "Wieczór wigilijny" - wpis autorstwa Karto_flanej (prawie 47 tys. wyświetleń).



A w tym roku, po raz dwunasty mam przyjemność zaprosić Was do wspólnego wprowadzania się w świąteczny nastrój :) i wspólnego przygotowywania się do tych najpiękniejszych świąt w roku - do Bożego Narodzenia! 

Poprzedni rok był dla nas rokiem szczególnym - w tym roku mam wrażenie już trochę się oswoiliśmy z nową rzeczywistością. Ale myślę sobie, że w tym roku ponownie czuję jeszcze większą niż zazwyczaj chęć szukania pocieszenia w tym, co znane, miłe i lubiane. A cóż jest przyjemniejszego niż oczekiwanie na ten magiczny czas? 

Mam nadzieję, że jak co roku, nie będę tu sama, ale że będziemy wspólnie tworzyć świąteczne, ciepłe miejsce, do którego miło będzie zajrzeć, gdy życie nas przytłoczy.


Sezon 2021/2022 - uważa się więc za otwarty!

Zapraszam do dzielenia się swoimi wrażeniami ze wszystkiego, co tylko kojarzy się Wam świątecznie :)

przypomnienie zasad - oczywiście nie stosujemy ich rygorystycznie
;)

** zachęcam do zaglądania na nasz facebookowy profil :) oraz do naszej facebookowej grupy :)