sobota, 31 grudnia 2016

Gwiazdka z nieba


źródło

Gdzieś w niewielkim (a może wręcz przeciwnie, w bardzo dużym?) miasteczku mieszkał mały chłopiec, Tomaszek, który miał małego pluszowego misia. Chłopczyk bardzo kochał swojego misia, ale pewnego bardzo szczególnego dnia, bo w wigilię Bożego Narodzenia, zapomniał o tym jak ważny jest dla niego mały, pluszowy miś. 


Podekscytowany i jednocześnie zniecierpliwiony, oczekiwaniem na Świętego Mikołaja, chłopiec myślał już tylko o wymarzonym prezencie i w złości rzucił misia w kąt.

Zrozpaczony pluszak wymknął się z domu, przekonany, że Tomaszek już go nie kocha. Postanowił znaleźć Świętego Mikołaja. Może gdy Gwiazdor ofiaruje misia w prezencie, chłopiec znów będzie się nim bawił? 

Jednak odszukanie Świętego Mikołaja nie jest takie proste, szczególnie w deszczową noc i szczególnie, gdy się jest bardzo małą, pluszową zabawką. Na szczęście miś spotka na swojej drodze malutką śnieżynkę i razem wymyślają sposób na dotarcie do Pierwszej Gwiazdki, która na pewno wie, gdzie jest Święty Mikołaj.

Możecie się domyślić, że będzie to niezwykła wyprawa - aż na Mleczną Drogę. Ale czy miś zdąży spotkać się ze Świętym Mikołajem? I co stanie się ze śnieżynką w deszczową, wigilijną noc?

Gwiazdka z nieba to piękna świąteczna opowieść o przyjaźni, spełnianiu życzeń (tych najpiękniejszych - bo zupełnie nie egoistycznych) i o odwadze, by realizować marzenia.


Chociaż baśniowa, to jednak bardzo prawdziwa - każdy z nas mówi czasem coś, czego potem żałuje, a utrata przyjaciela bardzo boli. Na szczęście zwykle można naprawić swój błąd, nawet bez pomocy gwiazdki z nieba.

A na zakończenie książeczki, coś co bardzo lubię - parę zdań od Autorek:


Pamiętajcie, by bardzo uważnie słuchać, jakie opowieści snują Wasze pluszowe misie przed snem :)


Liliana Bardijewska, il. Ewa Poklewska-Koziełło Gwiazdka z nieba, Ezop Agencja Edytorska, Warszawa 2012.

czwartek, 29 grudnia 2016

Poproszę na chwilkę o anioła... do wynajęcia

 
Bardzo się boję, wiesz? Więc gdybyś całkiem przypadkiem tam u siebie, na górze, miał jakiegoś bezrobotnego anioła albo takiego wolnego tylko na chwilę… anioła do wynajęcia, to pamiętaj o mnie. Bardzo proszę. *

W dzisiejszych czasach czasami trudno poczuć magie świąt. Brak śniegu, chlapy, życie w ciągłym biegu, coraz więcej trosk i zmartwień. Jak w tym wszystkim cieszyć się świątecznym czasem i wierzyć, że może stać się cud, który odmieni nasze życie?

Wieje przejmujący wiatr, jest szaro, buro i ponuro. Ulicami miasta tuła się Michalina, młoda kobieta, niemająca gdzie się podziać, w cieniutkiej kurtce, butach na inną porę roku, z tobołkiem. Nie marzy o niczym innym tylko o skrawku ciepłego i bezwietrznego miejsca. Chwili oddechu od przerażającej rzeczywistości, bez braku perspektyw na lepsze jutro. Kiedy już traci nadzieje, kiedy dopada ją samotność i poczucie bezsilności, ktoś wyciąga do niej pomocną dłoń, pozwala się jej ogrzać, sprawia, że siła walki nadal się tli. Michalina prosi Boga o Anioła, który wziąłby ją pod swoje skrzydła i nawet nie wie, jak szybko jej prośba zostanie spełniona.

Kocham prozę Magdaleny Kordel, ona jak nikt inny potrafi sprawić, że śmieję się do łez, wzruszam, ale co ważniejsze, odzyskuję wiarę w to, że w końcu błędzie dobrze, bo musi i tyle. Więc kiedy ukazała się zapowiedz Anioła do wynajęcia, od razu trafił on na moją listę muszę mieć i kiedy tylko dostałam go w swoje łapki, wszystko inne przestało mieć znaczenie.
 
Cały tekst TU

wtorek, 27 grudnia 2016

Sharon Owens. Siódmy sekret szczęścia.


Opornie idzie mi czytanie książek o Bożym Narodzeniu. Opornie, bo większość z nich napisana jest według schematu, w którym świętom Bożego Narodzenia przypisuje się moc zgoła magiczną - odmiany ludzkich losów, charakterów, niemalże emocji i pragnień.

Ruby w dniu Wigilii czeka na swojego męża. Ów nieszczęśliwie ginie w wypadku, a jej - mimo wielkiej rozpaczy - nie pozostaje nic innego, jak spróbować ułożyć sobie życie bez niego. Powoli, konsekwentnie dokonuje zmian, a w trakcie, doświadczając różnych emocji i obserwując zdarzenia spotykające innych, odkrywa sekrety szczęścia. Przypominają one hasła-klucze, ot takie do wywieszenia na lodówce, by codziennie na nie spoglądać i zawsze mieć je na uwadze.

Nie, nie zdradzę Wam owych sekretów :) Przeczytajcie i odkryjcie je razem z Ruby.

poniedziałek, 26 grudnia 2016

ks. Józef Naumowicz, Historia świątecznej choinki.

Historia świątecznej choinki to książka, która potrafi oczarować czytelnika. Obecnie nikt sobie nie wyobraża domu w okresie świąt Bożego Narodzenia bez choinki: żywej lub sztucznej. Pod zieloną jodłą, sosną lub świerkiem od wieków umieszczano dla bliskich prezenty. Choinka dodawała i dodaje kolorytu świętom, dzieciom przynosi radość i niespodzianki. Choinkę umieszcza się w domach prywatnych, instytucjach publicznych, centrach handlowych, w miejscach pracy i nauki oraz na rynkach czy placach różnej wielkości miejscowości. Celem książki jest przybliżenie historii choinki na przestrzeni wieków. 

 Ks. Józef Naumowicz wskazuje, że powszechnie przyjmuje się, że zwyczaj stawiania zielonego drzewka w okresie świąt pojawił się na przełomie średniowiecza i renesansu. Należy jednak pamiętać, że Boże Narodzenie ustanowiono w IV wieku. Wówczas zaczęto ozdabiać domy elementami roślinnymi, choć na początku nie łączono tego z chrześcijańskim przesłaniem religijnym.  Wejścia do domów były poświęcone różnym bóstwom i to ku ich czci wieszano zielone wieńce i zapalano pochodnie. Pierwszym, który pisał o obchodach świąt był Efrem Syryjczyk. Dostrzegł w nich chrześcijańską głębię, a w wieczorze wigilijnym upatrywał okazję do przebaczania innym, potrzebę przebaczenia i zgody, pomoc niesioną drugiemu człowiekowi. Autor książki charakteryzuje starożytne podejście do tego tematu, przedstawia motywy apokryficzne, analizuje hymny i krąg symboliki Bożego Narodzenia. Tłumaczy również, dlaczego dzień 24 grudnia został poświęcony wspomnieniu Adama i Ewy. Poddaje analizie przedstawienia jabłoni w ikonografii powiązanej z Bożym Narodzeniem odwołując się do poszczególnych dzieł sztuki.

/.../


ks. Józef Naumowicz, Historia świątecznej choinki, Wydawnictwo Literackie, wydanie 2016, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 340.



niedziela, 25 grudnia 2016

Louise Allen, Wyjątkowe święta lorda Weybourn.


           /..../

Alexander James Vernon Tempest, wicehrabia Weybourn jest cynicznym, niezależnym, ale dobrym mężczyzną. Jak na młodego człowieka przystało korzysta z życia, ale jednocześnie mimo swojego pochodzenia, zarabia dzięki intratnym inwestycjom w sztukę. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Po raz kolejny spotyka się ze swoimi przyjaciółmi w Gandawie. Tam też pod jedną z klasztornych bram poznaje dwudziestotrzyletnią pannę Tess Ellery, ubogą dziewczynę, wychowaną przez zakonnice. Tess planowała z poparciem matki przełożonej starać się w Londynie o pracę guwernantki lub damy do towarzystwa. Wskutek nieprzewidzianych wypadków i po części z winy wicehrabiego Weybourn, Tess spóźniała się na statek do Ostendy. Jeszcze w gospodzie dziewczyna poznaje przyjaciół Alexa (i bohaterów pozostałych trzech powieści). To Grantham Rivers, Crispin de Feaux i Gabriel Stone. Spotykają się często Pod Czterema Żywiołami, więc żartobliwie przypisali sobie każdy z nich: Tempest- powietrze; Rivers – wodę; de Feaux – ogień (feu z franc. ogień); Stone – kamień.

Czując się winny za zaistniałe okoliczności, Alex postanawia eskortować dziewczynę do miejsca przeznaczenia. Tess nie towarzyszy jednak przyzwoitka, co niestety wpływa na jej planowaną przyszłość i zmusza do szukania pomocy u wicehrabiego. 

Krystyna Mirek. Podarunek.


Znalazłam w tej książce kilka zdań, które zwróciły moją uwagę. Bo historia w niej opowiedziana - historia sfrustrowanego, coraz bardziej milczącego małżeństwa, z dwójką dzieci, niezgodą na ingerowanie teściowej w ich życie, z narastającą niechęcią wobec siebie i wszystkiego co wokół - jest mało porywająca. Ale cytat, spotkany w odpowiednim czasie, może dać do myślenia.
Szczęście jest nadpobudliwe. Dziś jest tu, jutro gdzie indziej. Przysiądzie w jakimś miejscu, potem leci dalej. Trzeba je łapać na każdym kroku, łowić najmniejsze okruszki w każdej chwili życia. Żeby potem nie żałować. Kto raz się nauczy, jak szukać powodów do radości, potem widzi je wszędzie. [s. 354]

sobota, 24 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 24

To już dziś - spada ostatnia kartka z adwentowego kalendarza, zjadamy ostatnią czekoladkę z okienka modnych w ostatnich latach czekoladowych kalendarzy (ale bardzo przyjemnych!). Ostatnie przygotowania - jeszcze może trzeba wyprasować świąteczny obrus, może trzeba skoczyć po coś, czego zapomniało się wcześniej kupić, może upiec jakieś ciasto ...

A wieczorem wszyscy zasiądziemy do świątecznego stołu, przełamiemy się opłatkiem, a po zjedzeniu pysznych potraw (na niektóre czekamy przecież cały rok!) będziemy cieszyć się radością otrzymywania, ale i dawania :) A potem Pasterka, kolędowanie, rozmowy i w najbliższych dniach to, czego najbardziej nam brakuje - czas, który spędzimy z bliskimi - wszystko w jaki sposób, ważne, że razem. I nawet, jeśli byliśmy pokłóceni, to warto w ten czas sobie przebaczyć, bo przecież dlatego świętujemy Boże Narodzenie - żeby sobie przypomnieć, że Jezus urodził się po to, by dać nam odkupienie i nową szansę.

O tym właśnie, co ważne, opowiada film, który wybrałam na dziś - "Opowieść wigilijna". Chyba wszyscy znają tę historię - Scrooge jest bardzo złym i zgorzkniałym człowiekiem, liczy się dla nie go tylko pieniądz, dla nikogo nie ma dobrych uczuć ani wyrozumiałości. W noc wigilijną coś się jednak wydarza, coś, co go zmieni. Śledzenie tej historii zawsze wywołuje odrobinę lęku, grozy, wzruszenia i jakiegoś takiego ścisku w gardle. Bardzo Wam polecam - szczególnie tę wersję, do której widzicie plakat - świetnie zrealizowana!



A na nadchodzący czas świąteczny - wszystkim Uczestniczkom, wszystkim tu komentującym i zaglądającym życzę przede wszystkim zdrowia i spokoju. Niech święta upłyną pod znakiem wzajemnej życzliwości, miłości oraz radości ze wspólnie spędzanego czasu!


A co by było, gdyby Mikołaj zgubił prezenty?


Nie da się ukryć, że oczekiwanie na prezenty jest nieodłączną częścią dzisiejszego dnia. Dzieci (i nie tylko) piszą listy do Świętego Mikołaja, poświęcając na to naprawdę sporo czasu i uwagi, zastanawiając się, o spełnienie którego marzenia poprosić.



Święty Mikołaj pieczołowicie przegląda listy, przygotowuje prezenty, które w wigilię Bożego Narodzenia uszczęśliwią najmłodszych. Jednak tuż przed Świętami wydarza się katastrofa, rzecz po prostu niewyobrażalna - Mikołaj gubi prezenty!

Ta wieść rozprzestrzenia się lotem błyskawicy (a może raczej sroki - plotkarki) po lesie, by trafić też na podwórka. Powtarzana od ucha do ucha wstrząsająca wiadomość "Mikołaj zgubił prezenty" powoduje konsternację i smutek wśród dzieci.


I kiedy wszystko wydaje się stracone i nie do uratowania, mały Wojtuś, z wahaniem, nieśmiało przedstawia swój pomysł. Jego myśl, jak iskierka, przeskakuje od dziecka do dziecka, inspirując kreatywne, oparte na wzajemnej pomocy, rozwiązanie problemu zgubionych prezentów. Rozwiązanie, które jest w dodatku kwintesencją Ducha Bożego Narodzenia, uruchamia tkwiące w każdym pokłady dobra i wzrusza nawet samego Świętego Mikołaja.


Pięknie wydana książeczka dla Najmłodszych, której zakończenie z pewnością wywoła szeroki uśmiech na twarzy dziecka. Ciekawa graficznie z cudnym, pełnym ciepła przesłaniem. U nas Młodszy po prostu usiadł i przeczytał ją za jednym posiedzeniem, co niestety nie zdarza się zbyt często - woli by jemu czytać. Tymczasem historię o Mikołaju, który zgubił prezenty najpierw przeczytał sam, a potem sam zaproponował, że poczyta mi na głos. Dlatego z przekonaniem mogę napisać, że Młodszy poleca! :)

Danuta Parlak O Mikołaju, który zgubił prezenty, il. Joanna Bartosik, Wydawnictwo Widnokrąg, 2016



Radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia
i wspaniałych opowieści pod choinką!




piątek, 23 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 23

Przedostatnie spotkanie filmowe w kalendarzu :) i jeden z fajniejszych filmów z bardzo mądrym przesłaniem, które jest bardzo bliskie mojemu spojrzeniu na dzieci :)

Fred to starszy brat św. Mikołaja. Jest nieco zgorzkniałym facetem, trochę lekkoduchem, na zewnątrz dość szorstkim, ale skrywa pewne pokłady dobroci ;) Pewnego dnia zostaje zmuszony do powrotu do domu ... do krainy elfów, św. Mikołaja i rodziców, z którymi ma trochę na pieńku, bo nie za bardzo lubi młodszego brata.

Tymczasem tam wcale nie dzieje się dobrze - na biegun przyjechał tajemniczy gość (demoniczny ;) Kevin Spacey), który chce zamknąć fabrykę prezentów. Oczywiście można się domyśleć, jak się wszystko skończy, ale po drodze wydarzy się mnóstwo rzeczy. Fred z kolegą - elfem (który zakochał się w kobiecie) będzie próbował dostarczyć prezenty, żeby zdążyć na czas. Czy mu się to uda?

Znakomita jest scena, która nie ma wielkiego znaczenia dla fabuły, ale świetnie pasuje - to scena zbiorowej terapii rodzeństwa sławnych ludzi - najlepsze, że to nie aktorzy ;)

No i to przesłanie - Fred musi 'posegregować' dzieci na grzeczne i niegrzeczne. Ale czy te niegrzeczne naprawdę nie powinny dostać prezentu? Czy nie lepiej zastanowić się, dlaczego takie są? Może wcale nie ma niegrzecznych dzieci?




Kalendarz adwentowy - 22

Dziś, ostatni w zasadzie w tym kalendarzu film animowany (nooo, prawie, ale o tym przekonacie się jutro lub pojutrze ;) )

Artur to wnuk, syn i młodszy brat św. Mikołaja (bo to zawód przekazywany z ojca na syna), który nie ma za dużo do roboty w okresie świątecznym, chociaż chciałby. Ale trafia się wreszcie okazja - Mikołaj wyruszając z prezentami, o jednym zapomniał, a może go zgubił? Artur postanawia go dostarczyć. Co się wydarzy? Dużo zamieszania, ale na szczęście wszystko dobrze się skończy!

"Artur ratuje Gwiazdkę" to jednak film dla trochę starszych dzieci, a i dorośli nie będą się nudzić ;)


środa, 21 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 21

I kolejny z moich ulubionych świątecznych filmów :)

Główny bohater samotnie wychowuje nastoletniego syna i córkę. Jest hodowcą choinek, co roku przywozi je i sprzedaje w Nowym Jorku. Tym razem jednak będzie inaczej niż zwykle - jego syn postanowi uciec ...

Catherine pracuje w muzeum, pewnego dnia zauważa młodego chłopaka i pomaga mu.

Czy w następne Boże Narodzenie los pozwoli połączyć się rodzinie? Czy życia Catherine i Christy'ego się przetną? I o co chodzi z dzwonkami (a są naprawdę ładne!) ? :)

Przekonajcie się sami oglądając "Świąteczne dzwonki"!

Każdy może być aniołem dla kogoś innego.

Święta to magiczny czas: choinka, prezenty, pierniczki... Co ja pierniczę? Magiczny czas był, jak byłam mała. Teraz dla mnie oznacza... Nic. Od dawna nie spędzam świąt z rodziną. I choć samotna, choć ateistka, uwielbiam ciepłe światło, herbatki z cynamonem, zapach pierniczków i mandarynki. Kocham też opowieści pełne magii, ciepła i uśmiechu. Za filmami nie przepadam, na „Kevina” mam alergię, ale książka to co innego. Kocham też prozę Magdaleny Kordel. Zatem gdy pojawił się tytuł „Anioł do wynajęcia”, nie wahałam się ani chwili.

Poznajemy Michalinę. Młodą (ale pełnoletnią) dziewczynę. Błąka się ze swoim pakunkiem przez śnieg i zimnicę w niemal letnim ubraniu. Spotyka na swojej drodze ludzi życzliwych i tych niekoniecznie. Różni się od „typowej bezdomnej”. Nie pije, nie jest leniwa, ani chora. Co skłoniło osobę, która ma przed sobą całe życie do tułaczki?

wtorek, 20 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 20

Na końcowe dni zostawiłam swoje ulubione filmy :)

Dziś pierwszy z nich, może trochę nietypowy, ale jednak świąteczny. Lucy sprzedaje bilety w metrze, codziennie przyglądając się ludziom, a zwłaszcza jednemu przystojnemu mężczyźnie ;) Pewnego dnia jest świadkiem wypadku i ratuje mu życie, przez co wplątuje się w ogromną komedię omyłek, która zmieni całkowicie jej życie. Samotne i dość smutne życie trzeba przyznać.

Ponieważ zostaje wzięta za narzeczoną pozostającego w śpiączce mężczyzny, trafia na święta do jego rodziny - to jest wspaniałe Boże Narodzenie, za jakim Lucy zawsze tęskniła. Cała rodzina przyjmuje ją z otwartymi ramionami, jedyni starszy brat jest mocno podejrzliwy.

Jeżeli jeszcze nie oglądaliście tego filmu, to koniecznie musicie zobaczyć "Ja cię kocham, a ty śpisz" :)

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 19

Kolejny film na świątecznej liście nie jest filmem typowym, 'cukierkowym' i zbiera różne opinie.

Święta w rodzinie Stone to zjazd rodziny, dość sporej ;) Tym razem najstarszy syn przywozi ze sobą swoją narzeczoną, żeby ją rodzinie przedstawić. Ale rodzinie dziewczyna nie do końca pasuje, nie są więc dla niej zbyt mili .Meredith wzywa na pomoc siostrę, czy to jednak dobry pomysł? Ja zdecydowanie jestem w teamie "Meredith" (choć wiem, że pewnie jestem w mniejszości), a Wy?

"Rodzinny dom wariatów" - chyba obejrzę sobie w tym roku, jak się trafi ;)




niedziela, 18 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 18

Dziś ponownie film bardziej familijny niż tylko dla dzieci, czy tylko dla dorosłych.

Scott jest rozwiedziony, ale bardzo kocha swojego syna i często się z nim spotyka. Pewnego razu, tuż przed świętami, wtedy, gdy jego syn jest u niego, wydarza się coś dziwnego - na jego dachu lądują renifery św. Mikołaja, a sam święty z niego spada, a potem ... znika, zostawiając ubranie.

Co się dzieje dalej? Dużo - ale głównie to, że Scott musi zastąpić Mikołaja, bo inaczej dzieci będą bardzo zawiedzione, a to przecież "w ich sercach wciąż trwa magia świąt", bo dorośli jakoś z tego 'wyrastają'...




"Śnięty Mikołaj" to bardzo fajna propozycja dla całej rodziny. Nie jest więc dziwne, że powstały kolejne części. W filmie "Śnięty Mikołaj 2" - Scott musi znaleźć sobie żonę, inaczej straci moc, do tego ma kłopoty z synem. Trzecia część, "Śnięty Mikołaj 3: Uciekający Mikołaj" to walka z Jackiem Frostem, który chce przejąć "Gwiazdkę".




Anna Ficner-Ogonowska "Szczęście w cichą noc"




Witajcie! Dziś chciałabym zachęcić Was do lektury książki "Szczęście w cichą noc" Anny Ficner- Ogonowskiej. Mój zdaniem jest to świetna lektura na przedświąteczny czas. Ja przeczytałam ją w 2 dni :) Krytycy mogą powiedzieć, że w tej książce prawie nie ma akcji, ze mogłaby skończyć sie w połowie. Że druga połowa to po prostu "ględzenie" na temat Świąt Bożego Narodzenia. Ale mnie właśnie teraz taki balsam dla duszy jest bardzo potrzebny... No i jeszcze bardzo ciekawy aneks z wigilijnymi potrawami.

Hanka spodziewa się dziecka, które nazywa szczęściem. W tym roku postanowiła urządzić Wigilię w swoim domu dla wszystkich członków rodziny, a nie, jak co roku u zaprzyjaźnionej pani Irenki. Chce urządzić Wigilię w domu rodzinnym, choć zabrakło już w nim rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Bo tego chciałaby mama, która zawsze marzyła o wspólnej Wigilii pod jednym dachem. Na przeszkodzie stoi jednak jeszcze niezałatwiona sprawa... bardzo ważna...

Opowieść o przebaczeniu, pojednaniu i o Wigilii i Świętach samych w sobie. Warto przeczytać w jeden ze spokojniejszych wieczorów... Ma coś z ducha "Pana Tadeusza"... czyta się szczególnie gdy jest się z daleka od domu...

sobota, 17 grudnia 2016

Zbigniew Preisner, Beata Rybotycka - Kolęda dla nieobecnych



W tym roku ta kolęda jest dla mnie szczególna... Dla nieobecnych...

Kalendarz adwentowy - 17

Dziś zapraszam na kolejną ekranizację książki. Bardzo zabawnej książki - "Uciec przed świętami" Johna Grishama (tak, tak, tego autora powieści prawniczych), znanej również pod kilkoma innymi tytułami.

'Święta Last Minute" nie dorównują, moim zdaniem, książce, ale również są zabawne. Więcej tu jednak gagów, trochę 'slapstickowych' ;)

Główny bohater ma świetny plan - w tym roku zamiast wydawać pieniądze na organizację świąt i wszystko, co z nimi związane, zabiera żonę w rejs, karaibski :) Nie robi dekoracji, nie wysyła kartek, nie organizuje przyjęć, ogólnie idzie mu całkiem nieźle, choć wszyscy sąsiedzi krzywo patrzą ;) (ich ulica zawsze wygrywała konkurs na najpiękniej ustrojoną). I nagle, tuż przed wyjazdem ...

Co się stało, musicie sprawdzić sami :)


piątek, 16 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 16

A dziś znów polski film. Bardzo ładny zresztą!

Pewna młoda para bardzo pragnie mieć dziecko. Nie udaje im się to, więc na najbliższe święta biorą do domu chłopca z domu dziecka. To dziecko bardzo znacząco ich zmieni.

Kameralny film, delikatny, powolny, ale naprawdę wart obejrzenia. W zalewie świątecznego kiczu (który i tak bardzo lubimy! :) ) przypomina o tym, co naprawdę ważne w świętach.

Jeśli traficie w święta na "Hanię" - obejrzyjcie koniecznie, a dowiecie się, dlaczego ten film jest właśnie tak zatytułowany :)

Świąteczne drzwi.

Źródło pinterest.

domy wolno stojące




drzwi wewnętrzne



czwartek, 15 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 15

Dziś trochę inna wersja "It's a Wonderful Life".

Główny bohater, biznesmen a jakże, pędzący wspaniałe luksusowe życie, jest jednak sam. Czasem wspomina swoją dawną dziewczynę. Tuż przed świętami zdarza się coś dziwnego - gdy budzi się rano, okazuje się, że ma żonę, dwójkę dzieci oraz inną zupełnie pracę.

Za wszelką cenę próbuje wrócić do dawnego życia. Czy mu się to uda? A może zmieni zdanie i jednak zechce zostawić sobie to?

Obejrzyjcie "The Family Man" :)

środa, 14 grudnia 2016

Kalendarz adwentowy - 14

Dziś polska 'odpowiedź' na "To właśnie miłość", czyli "Listy do M." :)

Mnie osobiście bardzo się podoba. I ma tę przewagę, że można obejrzeć z dzieckiem ;)

Wiele różnych wątków, które oczywiście splatają się poprzez postaci. Fajnie dobrana muzyka, ładne zdjęcia. Atmosfera taka i do śmiechu, i do wzruszeń - jest kilka scen, w których łzy mogą polecieć.
Bardzo fajne dzieci, co się często nie zdarza ;)



Nie tak dawno temu na fali popularności nakręcono również kolejną część -ja jeszcze nie widziałam, ale może w te święta? :)




Stół.

Do dekoracji świątecznego stołu nie trzeba wiele. Wystarczy tylko odrobina inwencji, parę drobiazgów i wszystko ulega zmianie. Czyż nie?

źródlo: pinterest