Autorką recenzji jest Ania-Polecanka.
Świeć gwiazdeczko mała, świeć to książka Ewy Formelli wydana nakładem Wydawnictwo FILIA.
Magda i Krystian Kozielscy to młode bezdzietne małżeństwo, które decyduje się na adopcję. W tym samym czasie do sopockiego domu dziecka trafia czwórka rodzeństwa, których ojciec w ciężkim stanie trafił do szpitala. Niespodziewana awaria sprawia, że dyrektor ośrodka prosi Kozielskich o pomoc polegającą na zaopiekowaniu się rodzeństwem. Ich decyzja staje się krokiem ku wielkim zmianom w życiu.
Ta lektura jest dla mnie nauczką. Nauczką by nie zakładać, że po jednym obłędnym świątecznym cyklu autor ,,popełni’’ kolejny cykl, który zauroczy bez reszty… Dlaczego tak myślę? Sięgając po Świeć gwiazdeczko mała, świeć miałam w pamięci cykl Dziewczynka z ciasteczkami. Cykl, który mnie zauroczył. Cykl, który niósł za sobą dobre emocje. I rzeczywiście początek niniejszej lektury zapowiadał się całkiem udanie. Jednak z każdą kolejną stroną mój entuzjazm malał... Owszem, bez problemu dało się odnaleźć świąteczny klimat. Jeśli chodzi o niniejszą kwestię nie mam autorce nic do zarzucenia. Jednak kompletnie nie potrafiłam wczuć się w tę historię. Nie potrafiłam polubić bohaterów. Niby nie można im wiele zarzucić, ale byli za bardzo… w sumie nie wiem jak to powiedzieć…. ,,czarno-biali’’ … ,,idealni’’. Notorycznie irytowało mnie ich zachowanie. Swoją drogą dziwię się, że nie widzieli niczego dziwnego w pozostawieniu samego w domu, na dłuższy czas dwunastoletniego dziecka, które na dodatek niedawno z nimi zamieszkało i było autystyczne. Serio? To byli odpowiedzialni opiekunowie? Na dodatek czasami miałam wrażenie, że dość często prowadzili sztuczne rozmowy. Inną kwestią były ich dialogi, które niejednokrotnie były niepotrzebnymi elaboratami na temat danej kwestii chociażby świec adwentowych, pieczenia piernika czy robieniu ozdób. Cudnie, że autorka chciała przemycić co nieco wiedzy na ten temat, ale w moim przekonaniu to już była gruba przesada. Tym razem autorka słabo nakreśliła postaci dziecięce. Ich zachowanie i wypowiedziane słowa nie przystawały do ich wieku. Gdyby nie było napisane ile mają lat trudno byłoby mi oszacować ile miały lat.
Świeć gwiazdeczko mała, świeć to książka, w której bez problemu można odnaleźć świątecznego ducha. Dodatkowo porusza szereg ważnych tematów. Jednak co do fabuły i bohaterów mam nieco zastrzeżeń, które sprawiły, że czytanie tej książki szło mi nieco opornie. Jednak to moja opinia. Być może inni czytelnicy pokochają tę książkę i będą nią zachwyceni. Szczerze zachęcam by o tym przekonać się samemu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz