Autorka recenzji - Ania Polecanka.
Mira stara się zrobić wszystko by najbliższe Święta były idealne. Nie patrząc na rodzinne nieporozumienia próbuje ocalić ducha Świąt. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli a na dodatek na tydzień przed Bożym Narodzeniem ulega poważnemu wypadkowi. Od tej chwili wszystko staje na głowie. Na jakiś czas miejscem, gdzie spotykają się bliscy staje się sala szpitalna. Tam odkrywają to, co jest w życiu naprawdę ważne.
Nie zawsze Boże Narodzenie to czas radości. Nie dla wszystkich to czas radosnych rodzinnych spotkań. Jednak miałam wrażenie, że do niedawna było to tematem tabu a autorzy skupiali się tylko na otoczce. Teraz jest inaczej, bo coraz częściej autorki rezygnują z przelukrowanych historii często niemających nic wspólnego z rzeczywistością i pokazują ciemną stronę Świąt. Taką książką jest właśnie W oczekiwaniu na cud Agnieszki Olejnik, która w moim odczuciu jest historią słodko- gorzką. Historią opowiadającą o relacjach rodzinnych, o rodzinnych tajemnicach, które mają wpływ na jej członków, konfliktach i kłamstwach. Jednak to też historia o nadziei i wybaczaniu. Wybaczeniu sobie i innym… Wybaczeniu, które staje się nowym początkiem. To lektura o drugich szansach. W oczekiwaniu na cud próżno szukać przesłodzonej, sztucznej atmosfery. Autorka nie skupia się na otoczce. Skupia się na relacjach. Skupia się na wnętrzu człowieka.
W oczekiwaniu na cud to książka pokazująca nieidealne Święta. Nieidealne, ale szalenie realistycznie. Wszak u wielu osób pojawiają się problemy, niesnaski, smutki i kłótnie. Wielu marzy by mieć przy sobie kogoś, z kim może obchodzić te wyjątkowe dni i czeka na cud. Jednak książka pokazuje, że by ten cud się stał się naszym udziałem, najpierw musimy podjąć jakieś działania. W oczekiwaniu na cud nie należy do najłatwiejszych lektur. Jednak z pewnością pozwoli docenić to jest dobre w naszym życiu i zastanowić nam zmianami elementów, które nam nie służą.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz