W
okresie przedświątecznym można wybrać się na gościnne występy Russian National
Ballet. I właśnie na taki taneczny spektakl „Dziadka do orzechów” z muzyką
Piotra Czajkowskiego dzisiaj się wybrałam.
Balet
w dużej mierze odbiega od fabuły bajki. W książce Hoffamanna dzieje się więcej,
poznajemy historię Dziadka do Orzechów oraz czytamy o miłości znalezionej pod
choinką. Książeczka choć niedługa i skierowana do młodszego odbiorcy była dla
mnie dość nudnawa. Wydanie które czytałam nadrabiało pięknymi ilustracjami Jana
Marcina Szancera.
Kraina lalek - ilustracja Jana Marcina Szancera |
Balet
och cudo! Rozpoczyna się przyjęciem świątecznym, wszyscy tańczą, dzieci
obdarowywane są prezentami a ojciec chrzestny w roli magika ożywia niektóre
zabawki by rozbawiły towarzystwo. A gdy wszyscy idą spać rozgrywa się bitwa
pomiędzy ołowianymi żołnierzykami, którymi dowodzi sam Dziadek do Orzechów a
armią myszy. Ale prawdziwe cuda dzieją się dopiero w drugim akcie! Gdy Król
Myszy zostaje już zabity i mała Klara wraz z Dziadkiem do Orzechów odwiedzają
Krainę Słodyczy. W całej krainie trwa święto na cześć właśnie przybyłych. Ach
jaki urzekający był ten akt. Był przepięknie zatańczony do cudownej muzyki
Czajkowskiego (która jest o wiele lepsza niż w poprzednim akcie).
"Dziadek do orzechów" w wykonaniu Russian National Ballet |
Muzycznie
najbardziej do gusty przypadł mi „Walc kwiatów” i „Trepak” zatańczone przez
postacie spotkane w magicznej krainie. Całość nasuwała mi na myśl przepiękny
bal lalek.
Balet ten to opowieść o pięknym świątecznym śnie dziewczynki, która w tę jedną
bożonarodzeniową noc staje się księżniczką królestwa bajek. W książce sen
okazuje się prawdą. Dziadek do orzechów pod wpływem miłości Klary znów staje
się pięknym młodzieńcem i po latach poślubia swoją ukochaną oraz zabiera ją do
swojego królestwa.
------------
* O autorze z "Dziadka do Orzechów" wyd. Nasza Księgarnia 1978 Warszawa
Wpis znajduje się również na moim blogu TUTAJ
Ech, zazdroszczę :) Muszę się sama w końcu kiedyś wybrać! A muzykę z tego baletu bardzo lubię i często słucham :)
OdpowiedzUsuńTo tym bardziej, skoro lubisz muzykę Czajkowskiego. Tylko upewnij się, że miejsce jest odpowiednie. U mnie w Zielonej Górze było moim zdaniem nie do końca dostosowane do takiego występu.
OdpowiedzUsuńW takim wykonaniu opowieść jest wspaniała :)
OdpowiedzUsuńTwórczość w Internecie jest jak powiew wiatru...
OdpowiedzUsuń