wtorek, 17 listopada 2015

Stephanie Laurens, Zimowa opowieść.



Zimowa opowieść autorstwa Stephanie Laurens to już całkiem świąteczna historia, tyle, że przeniesiona w realia pierwszej polowy dziewiętnastowiecznej Szkocji. To też kolejna powieść poświęcona perypetiom członków rodu Cynsterów. Zaznaczyłam „kolejna”, bowiem tych tomów było jak do tej pory ponad 15, o ile już nie więcej. Zimowa opowieść dotyczy głównie dzieci bohaterów poprzednich powieści. Co więcej znalazłam ją na stronie autorki nie pod sagą The Cynster Novels, ale pod Cynsters Next Generation (w kolejności: BY WINTER'S LIGHT, THE TEMPTING OF THOMAS CARRICK, A MATCH FOR MARCUS CYNSTER). By Winter’s light wymieniane jest również w edycji specjalnej Cynster Special, gdzie mamy do czynienia z wakacyjnymi rodzinnymi zjazdami.


Mam nadzieję, że również dwie kolejne powieści pojawią się również w tłumaczeniu polskim. Szkoda jednak, że w polskim wydaniu nie zaznaczono podobnego rozróżnienia między cyklami. Od razu zaznaczam, że nie czytałam (jak do tej pory) żadnej książki z serii Cynsterowie czy też Saga Rodu Cynsterów (jest 15 tomów i wszystkie pojawiły się niegdyś w Polsce, może przydałyby się wznowienie serii). Bardzo dobrze za to znam Rodzinę Lesterów. Styl romansów historycznych jaki wykreowała  Stephanie Laurens nawet mi się podoba. Nie są to książki mdłe, ale pełne pasji i ekscytujących przygód. Oczywiście jak w przypadku romansu tak i tu schemat jest zachowany. Mamy szczerych, oddanych, wiernych, przystojnych mężczyzn; piękne, urodziwe, niebanalne, silne kobiety; dzikie namiętności oraz szczęśliwe zakończenia. Z drugiej strony autorka nie skupia się jedynie na miłości, zawsze kreuje ciekawe wątki poboczne. Oddanie i lojalność wobec rodziny jest w tej sadze również kluczowym składnikiem. Nie inaczej jest też w Zimowej opowieści.


Fabuła rozpoczyna się 23 grudnia 1837 roku w Szkocji. Do Casphairn Manor przybywają członkowie sześciu rodzin Cynsterów: Devila, księcia St. Ives, jego brata Richarda oraz kuzynów: Vane’a, Harrey’go, Ruperta i Alasdaira. Nota bene Casphairn Manor należy do Richarda i jego żony Catriony. Siedziba gości również osoby, które w bliższym lub dalszym stopniu w jakiś sposób są z rodziną powiązane. Tak jest w przypadku guwernantek i guwernerów czy pozostałej służby. Daniel Crosbie od lat jest guwernerem dzieci pana Alasdaira Cynstera i jego żony Phyllidy i od lat podkochuje się w Claire Meadows, guwernantką u Ruperta. Propozycja nowej pracy, jaką ostatnio otrzymał Daniel od swoich pracodawców, sprawia, że Daniel postanowił ubiegać się właśnie teraz o rękę wdowy pani Meadows. W realizacji jego planów skrycie pomagają mu zarówno młodsi jak i starsi członkowie szacownej rodziny. Nie ma wiec romansu na szczycie drabiny społecznej, ale jest równie interesująco zarysowany.


Szkocja została wybrana na świąteczny zjazd jeszcze latem drogą głosowania. Dorastającej młodzieży płci męskiej marzyły się konne ekspedycje i polowania. To właśnie perypetie młodzieży są wysunięte w Zimowej opowieści na pierwszy plan. Dzięki temu czytelnik bliżej poznaje bliźniaków Lucillę (najstarsza z dziewcząt) i Marcusa, Sebastiana (najstarszy osiemnastolatek), Michaela, Prudence i Christophera oraz młodszym pokoleniu będących pod wpływem Louisy. Dziewczęta wiedzą, że w przyszłości mają przed sobą sezony i małżeństwa, ale żadna nie dopuszcza myśli, że w tym wszystkim nie byłoby miłości. Louisa chce być wolna, mieć swoje zdanie, szacunek innych i nie pozwolić być tłamszoną. Luccilla z kolei jest świadoma tego, że jej miejsce jest w Szkocji. Ona i jej brat Marcus, mają szczególny dar, którym zostali obdarzeni przez Panią. Gdy w wigilię starsza młodzież udała się na konny rekonesans czekało ich nie lada wyzwanie. Nie dość, że pogoda szybko się psuła i nadciągała śnieżyca, to jeszcze musieli przybyć z pomocą zagrodnikowi i jego żonie. Do skromnej chaty przybywa również z pobliskiej posiadłości młody Carrick. To zapowiedź kolejnej powieści i tego, co w przyszłości wywiąże się między tym ostatnim a Lucillą.


Jedną z zalet powieści jest ukazanie szkockich krajobrazów i świątecznych, lokalnych panujących tradycji, które odzwierciedlają mieszaninę cech chrześcijańskich, pogańskich, ludowych, czy zachowanych po najazdach. Przeczytać, więc można o tradycji pieczenia ciastek w kształcie słońca; przyozdabianie domostwa wiecznie zielonymi krzewami: ostrokrzewem, jałowcem i jemiołą; całowanie pod jemiołą (po każdym pocałunku należało zrywać owoc, jeżeli już zostały gałązki bez owoców, nie wolno było pod nią całować kobiety); wybieranie i szykowanie świątecznego pnia, który musi zapłonąć w kominku w noc wigilijną (polana były palone przez kolejne dwanaście dni okresu świątecznego); wystawianie świeczek w oknach dla zbłąkanego wędrowca; dzień świętego Szczepana, obchody Sylwestra zwanego w Szkocji Hogmanay.


To dość ciekawa opowieść świąteczna, w której romans zajmuje jednak dalsze tło. Bardziej zajmujące są rzeczywiście perypetie młodszego pokolenia Cynsterów podczas śnieżycy oraz opis szkockich bożonarodzeniowych zwyczajów. Dobrze się czyta, gdy za oknem deszczowa szaruga i pewnie jeszcze lepiej czytałoby się, gdy w tle byłaby świąteczna aura i gdybym siedziała przed ciepłym kominkiem…




Stephanie Laurens, Zimowa opowieść, seria: Saga Rodu Cynsterów (tytul oryg. By Winter's Light, seria: Cynsters Next Generation oraz Cynster Special), wydawnictwo HarperCollins, wydanie 2015, tłumaczenie Magdalena Słysz, okładka miękka, stron 320.

STRONA AUTORKI


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz