I kolejna recenzja Ani_Polecanki :)
Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej to zimowo-świąteczna książka autorstwa Wioletta Piasecka autorka wydana nakładem Skarpa Warszawska.
Julia i Karolina są bliźniaczkami, różnymi niczym ogień i woda. Julia ma pracę, którą lubi i nie wyobraża sobie by mieszkać w innym miejscu niż rodzinna wieś. Natomiast Karolina pragnie wyrwać się z miejsca, w którym się wychowała.
Gdy nadchodzi świąteczny czas w życiu sióstr pojawiają się dwaj mężczyźni, którzy namieszają w ich planach na przyszłość.
Czytałam już sporo książek, których akcja dzieje się na polskiej wsi. Jedne książki obrazują mieszkańców wsi jak zacofanych, ale w gruncie rzeczy poczciwych przygłupów. Inne ze wsi robią miejsca, gdzie wszyscy są przedsiębiorczy i kiedy tylko zapragną zakładają przynoszące sukces rodzinne firmy. Mało jest natomiast książek, które obrazują w miarę normalny obraz wsi w Polsce. Do tego grona moim zdaniem dołączyła książka Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej.
Ogólnie ta książka była bardzo życiowa i nietypowa. Znalazły się w niej normalne problemy zwykłych ludzi. Czytając ją można było zmierzyć się z cieniami i blaskami małych miejscowości. Każdy, kto pochodzi z takich miejsc jak rodzinna miejscowość panien Milewskich będzie mógł bez problemów odnaleźć w niej odbicie własnego miejsca pochodzenia.
W Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej realistycznie jest nie tylko tło. Realistyczni są wszyscy bohaterowie, z którymi się tutaj zapoznajemy. Przez to niektórych dało się błyskawicznie polubić. Tutaj świetnym przykładem jest Karolina. Niestety jak to w życiu również tutaj znaleźli się bohaterowie, do których czuło się antypatię. Była to wina ich cech charakteru. Nie polubiłam plotkar, które przewinęły się kilkukrotnie przez fabułę. Nie lubię plotek i nie darzę sympatią osób rozsiewających paskudne, często niesprawdzone informacje. Dystans trzymałam do dalszej rodziny Julki i Karoliny. Nie podobała mi się ich wścibskość i żarty. Sama mam w rodzinie kilku takich gagatków i ich gadki mnie irytują. W tej kwestii mam podobne zdanie, co Karolina.
Małe zastrzeżenie mam do zachowania Mateusza i Daniela. Obaj ledwie poznali bliźniaczki a twierdzili, że się w nich zakochali. Nie za szybko? Na dodatek zachowywali się jak typowi pantoflarze.
A za co polubiłam tę książkę? Na pewno za szalenie rodzinną atmosferę i wspólne przygotowania do Świąt oraz ich celebrowanie. Przez to nie raz w moich oczach stanęły łzy, bo wtedy przypominałam sobie, że kilka lat temu u mnie w domu było podobnie. Nie dało nie zaśmiać się, gdy zaznajamiałam się ze świeckimi tradycjami, które były kultywowane w rodzinie Milewskich.
Nie można nie wspomnieć o czasie, w którym działa się akcja Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej. Jest to książka zimowo-świąteczna, dlatego nikogo nie zdziwi, że zaczęła się przed Świętami. Natomiast ciekawym pomysłem było zatoczenie koła tj. bohaterów poznaliśmy przed Świętami by potem towarzyszyć im przez cały rok a pożegnać w kolejne Święta. Ten zabieg pokazał jak wiele zmian zachodzi w ciągu roku a często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Czy mogę ją polecić innym czytelnikom? Oczywiście! Chociaż czasami irytowali mnie niektórzy bohaterowie generalnie książka była urocza i zdecydowanie było w niej czuć magię Świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz