Recenzja gościnna - Ani (Polecanki).
Kim jesteś, Mikołaju? to książka autorstwa Anny Szczęsnej wydana nakładem Wydawnictwo FILIA.
Magda i Witek to młode małżeństwo, które marzy o wyprawie do Ameryki Południowej. To na ten cel odkładają każdy przysłowiowy grosz. Niestety, kiedy mężczyzna łamie nogę, plany wyjazdu stają pod znakiem zapytania, bo przez to musi zrezygnować ze zlecenia na bycie Świętym Mikołajem. Jednak żona Witka, Magda nie poddaje się i wpada na pomysł by to ona przejęła zlecenia męża. I choć Witkowi to nie w smak, to ona na kilka tygodni staje się najbardziej wyczekiwanym grudniowym gościem. W tym czasie młoda kobieta przeżywa wiele przygód, które sprawią, że czasami jej nowa rola stanie się prawdziwym wyzwaniem.
Uwielbiam książki zimowo-świąteczne i zawsze w drugiej połowie roku zaczynam wypatrywać z niecierpliwością kolejnych zimowo-świątecznych zapowiedzi. Tak też było w tym roku... Tak. Jak co roku był prawdziwy wysyp takich książek i myślę, że każdy mógł wybrać coś dla siebie. A ja… Jedną z książek, na którą zwróciłam uwagę była książka Kim jesteś, Mikołaju? Anny Szczęsnej. Dlaczego? Nie wiem. Może sprawiła to okładka… Może osoba autorki, która pisze przyjemne i lekkie książki… Może zaintrygował mnie jej opis… A może wszystkiego po trochu… Czy nie zawiodła moich oczekiwań? Nie. Nie zawiodła. Kim jesteś, Mikołaju ? to naprawdę lekka i przyjemna lektura. Naprawdę dobrze się przy niej bawiłam. Polubiłam jej bohaterów i gorąco kibicowałam by spełnili swoje marzenie. Kibicowałam by udało im się przetrwać gorący przedświąteczny czas. Wszak Magda podjęła się ważnej roli… Czasami było jej ciężko. A niektórzy jej klienci nie ułatwiali się życia…
Kim jesteś, Mikołaju? to książka w sam raz na zimowe długie wieczory. Bez najmniejszego problemu wprowadzi czytelnika w świąteczny nastój a przy tym skłoni do refleksji nad życiem. Tak! To prawda. Towarzysząc Magdzie mogliśmy zaobserwować różne sytuacje i różne ludzkie postawy. Nie wszystkie były warte naśladowania, ale można było się sporo od nich nauczyć. Jednak więcej nie zdradzę… Natomiast serdecznie mogę polecić tę książkę. Warto poświęcić jej trochę czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz