sobota, 26 listopada 2016

Dużo śniegu, dużo magii i miłości - Anioł do wynajęcia Magdaleny Kordel



Let it snow! Let it snow! Let it snow!* Aż chciałoby się zaśpiewać patrząc na okładkę najnowszej książki Magdaleny Kordel Anioł do wynajęcia. Myślę jednak, że Michalinie, głównej bohaterce powieści nie uśmiechają się takie radosne śpiewy. Co prawda listopadowe niebo, pod którym poznajemy Michalinę, śnieg zapowiada ale bezdomnej dziewczynie nie jest do śmiechu, a zimno staje się wrogiem.
Michalina to nastolatka, która przez zawiłości losu zostaje bez domu, i to na same Święta. I nie tylko o Święta chodzi w przypadku tej dziewczyny, bo zostając odrzucona przez miłość, i to także tą najbliższych Michalina nie ma w perspektywie szybkiego powrotu do domu.
Zdana na własny spryt i umiejętności snuje się ulicami Warszawy licząc (i modląc się) na cud.
A jak wiadomo cuda się zdarzają, szczególnie o czasie około świątecznym.

Gabrysia miłośniczka kwiatów i zieleni wszelkiej, wrażliwa dusza od lat prowadzi w Warszawie kwiaciarnię. Klientów zdobywa sobie nie tylko doświadczeniem i umiejętnością układania najlepszych w Warszawie bukietów, ale także dobrym sercem. Przed Świętami Bożego Narodzenia wrażliwość Gabrysi przybiera na sile. Wiążą się z tym wspomnienia z dzieciństwa, opowieści babci o wojennych zawirowaniach, aniołach i cudach.
Pewnego mroźnego listopadowego dnia przed kwiaciarnią Gabrysi pojawia się kociołek z ogniem, przy którym bezdomni mogą się ogrzać.

W ten mroźny dzień tylko Petronela nabrała ochoty na wyjście z domu. Mimo wieku postanowiła zrealizować swoje skryte postanowienie. Pech chciał, że w poszukiwaniu swojego anioła rozminęła z nim drogę, co skończyło się dla niej źle.

Na szczęście anioły to nie tylko istoty Boskie. Aniołami bywają też i ludzie.

Czasami nasze anioły zdają się sypać nam pod nogi płatki róż. Stąpamy wtedy lekko po tym aromatycznym dywanie nie zdając sobie sprawy, że w życiu bywają także i drogi z cierniowym dywanem. I jeśli taki nam się trafi powinniśmy przystanąć na chwilę i poszukać naszego anioła. Pozwolić jemu na działanie, poprosić go o to. Tak, jak zrobili to bohaterzy Magdaleny Kordel. Przygnieceni ciężarami życia przystanęli na chwilę, znajdując miejsce, z którego anioł ich usłyszy. I poprosili. Z serca, choć skrycie, czasem zawile i z uchyloną furtką. Ale spróbowali.

Co wynikło z tych rozmów bohaterek Anioła do wynajęcia z ...aniołami? I czy tylko kobiety rozmawiają z Boskimi istotami? Zajrzyjcie na bloga ;)


- O tak. Bo chyba właśnie o to w tym wszystkim chodzi – głos Gabrysi zabrzmiał niespodziewanie miękko. - O to, że przed tymi, którym nikt nie chciał otworzyć drzwi, teraz wszyscy otwierają i domy, i swoje serca. I pozwalają, by maleńka miłość przeobraziła się w wielką, pełną zrozumienia … To wprawdzie jedyna taka noc w całym roku, ale jednocześnie ona właśnie ma sprawić, że cały rok będziemy lepszymi ludźmi.**

Zdjęcie okładki: znak.com.pl
* Cytat pochodzi z utworu Franka Sinatry.
** Cytat pochodzi z książki.


1 komentarz: