Czytałam sporo negatywnych komentarzy o Anielskim puchu dlatego miałam lekkie obawy czy spodoba mi się ta książka. Te na szczęście okazały się bezpodstawne. Owszem były w niej elementy, które moim zdaniem wymagałyby dopracowania. Nie obraziłabym się także gdyby rozwinięto niektóre ciekawe wątki. Jednak sama książka zaciekawiła mnie. Chciałam poznać tajemnicę jaka kryła rodzina złożona z samych kobiet. W końcu musiał być powód takiego stanu rzeczy. Zaciekawił mnie również zwyczaj jaki kultywowały kobiety. Nie zdradzę go, ale muszę przyznać, że był pomysłowy. Same bohaterki są dość ciekawymi osobami. Każda z nich miała sporo do powiedzenia i nie dało się wręcz ich nie polubić.
Anielski puch nie jest lekturą mocno wymagającą, ale dzięki temu czyta się ja lekko i przyjemnie. Może nie zadowoli wszystkich, ale jak dla mnie jest idealną książką na ten przedświąteczny czas. Znalazłam w niej świąteczno- zimowy klimat. Dzięki niej mogłam odprężyć się i spędzić kilka miłych chwil przy lekturze pełnej ciepła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz