piątek, 4 grudnia 2020

Otwórz się na miłość - Natasza Sońska

Dziś zapraszam na kolejną recenzję Ani - chyba już wiem, kto będzie liderką w tym sezonie :)



Otwórz się na miłość to piąta część serii zakopiańskiej autorstwa Natalia Sońska Profil Autorski

 wydana nakładem Czwarta Strona.

Trzydziestoletnia Anna niby dobrze radzi sobie w życiu- ma ciekawa pracę, która ją zadowala i własne mieszkanie. Pozory jednak mylą. Kobieta izoluje się od świata zewnętrznego i unika innych ludzi. Prawie, bo są dwa wyjątki. Pierwszym jest nadopiekuńcza matka, która nie widzi nic dziwnego w tym, że stara się kontrolować dorosłą córkę. Drugim wyjątkiem jest przyjaciółka Anny- Ula, która stara się wyciągnąć dziewczynę z jej skorupy. Nie jest to proste. Dziewczyna wychowana przez matkę pod kloszem nie jest szczególnie do tego chętna. Wszystko zaczyna się zmieniać kiedy pewnego razu poznaje Aleksandra. Dzięki mężczyźnie Anna zacznie wychodzić ze swojego kokonu i dostrzeże, że świat nie jest taki zły jakby się wydawał. Czy Ania wyjdzie ze swojego kokonu? Czy dziewczynę połączy coś więcej z Aleksem? Czy mama Ani zrozumie, że tak naprawdę robi córce krzywdę?
Nie jest to książka typowo świąteczna. Raczej bym ją nazwała zimowo-świąteczną, ale i tak nie mogłam się od niej oderwać. Dzięki niej mamy szansę nie tylko przechadzać się uliczkami Krakowa ( mam do niego ogromny sentyment), ale po raz kolejny raz przenieść się do zaśnieżonego Zakopanego by po raz kolejny zobaczyć się ze znanymi i lubianymi bohaterami, których spotkaliśmy w poprzednich częściach np. panią Anielę. Tak jak zwykle ma dla nas wiele cennych rad, które pozwolą nam na swoje życie spojrzeć z innej perspektywy. Oprócz tego jak zwykle możemy wybrać się z bohaterami na spacer po Zakopanem i pozachwycać się cudami przyrody. Zważywszy na sytuację jaką mamy na świecie to kolejny sposób by oderwać się od szarej rzeczywistości.

Niemal od razu polubiłam główną bohaterkę. Potrafiłam się z nią identyfikować i trzymałam za nią kciuki by wyszła ze swojego ,,więzienia’’ i w końcu była naprawdę szczęśliwa. Wiem dobrze, że dla osób wycofanych ,,wyjście’’ do ludzi jest ciężkie dlatego z zainteresowaniem obserwowałam zmagania Ani z samą sobą w sytuacjach, w których była do tego zmuszona. Czasami ( niestety) reagowałam podobnie.
Sama książka to nie tylko urocza okładka, ale ciekawe wnętrze. Ta historia wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Chociaż Otwórz się na miłość jest napisana lekkim piórem zawiera w sobie wiele życiowej mądrości i rad jak zmienić swoje życie na lepsze. Książka uczy, że nie warto zamykać się w przysłowiowych czterech ścianach, bo czas pędzi nieubłaganie i być może kiedyś, w przyszłości będziemy żałowali zmarnowanych chwil, które moglibyśmy przeznaczyć na zbieranie dobrych wspomnień.
Jeszcze raz na koniec zaznaczę, że autorka zaskoczyła mnie po raz kolejny. Otwórz się na miłość okazała się lekką i przyjemną lekturą, która potrafi nastroić czytelnika w świąteczny nastrój. Pomimo tego zawiera wiele ważnych oraz aktualnych zagadnień i mimochodem odpowiada na pytania tyczące się życia. Oczywiście serdecznie polecam tę książkę wszystkim, nie tylko osobom podobnych z charakteru do głównej bohaterki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz