Ania_Polecanka poleca kolejną książkę :)
Promyczek na święta to tegoroczna propozycja świąteczna autorstwa Klaudia Bianek - profil autorski. Niniejsza historia została wydana nakładem Czwarta Strona.
Zielony Zakątek to gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez Bożenę i Leona Troczów. Pracownicy tego miejsca- Marcelina, Kajtek oraz Hania starają się by to miejsce stało się idealnym wyborem dla tych, którzy chcą odpocząć od codziennego pędu. Niestety nawet ludzie tworzący to magiczne miejsce mają swoje troski. Marcelina jakiś czas temu przygarnęła bezdomne koty. Ku jej rozpaczy jeden z nich tuż przed świętami zapada na ciężką chorobę. Dziewczyna podejmuje nierówną walkę o jego życie. Kajtek i Hania mają się ku sobie, ale oboje są tak nieśmiali, że boją się zrobić ten pierwszy krok. Natomiast Bożena i Leon tęsknią za dawno niewidzianą córką.
Nie czytałam wcześniejszych książek tej autorki. Jednak widząc zapowiedz Promyczka na święta, z burym kotem na okładce, wiedziałam, że nie mogę jej nie przeczytać.
Zdecydowanie lektura Promyczka na święta to wyśmienity pomysł na przedświąteczny czas. Książka wręcz emanuje świąteczną magią i czaruje każdego kto zdecyduje się po nią sięgnąć. To ciepła historia, której nieobce są trudne tematy. Jednym z ważniejszych jest opieka nad czworonożnym pupilem. W Promyczku na święta zaakcentowane to zostało dobitnie. Jak już było wcześniej zaznaczone, jedna z głównych bohaterek przygarnęła wyrzucone jak niepotrzebną rzecz kociaki. Dbała o nie, leczyła na koci katar i niestety przed samymi Świętami usłyszała straszną dla kociarzy diagnozę -panleukopenia. Wielu pewnie nie zdaje siebie sprawy co to za choroba. Nie dziwię się. A jak można najprościej wyjaśnić czym ona jest ? To postrach dla świadomych zagrożeń kocich opiekunów, domów tymczasowych, fundacji prozwierzęcych i lekarzy weterynarii.
Panleukopenia zwana pp zbiera co roku duże żniwo i walka z nią jest nierówna. Przez to musiała przejść Marcelina. Nie chciałabym być w jej skórze. Ani Kamila, innego z bohaterów, który walczył z chorobą nerek u swojego psa. Natomiast mogę sobie wyobrazić co mogli czuć. Sama w domu mam koty i nie raz musiałam udać się z nimi do przychodni weterynaryjnej. Nie obce były mi łzy, strach i niepewność dlatego ten wątek tak bardzo mną poruszył. Mocno kibicowałam by stał się cud i kociak, który tak wiele przeszedł, wyzdrowiał.
Promyczek na święta to jedna z najlepszych tegorocznych zimowo-świątecznych historii, które udało mi się przeczytać. Zawiera w sobie wszystko czego szukam w takich książkach.
To książka szalenie wzruszająca a przy tym prawdziwa. To ciepła historia o ludziach takich jak my, mających marzenia, plany, troski dnia życia codziennego. To także lektura pokazująca, że nie dla wszystkich okres około świąteczny i świąteczny jest radosny. Są też ludzie, którzy w tych dniach muszą mierzyć się z dramatami. Jednak nigdy, pod żadnych pozorem nie należy się poddawać, bo nikt nie wie czy akurat w tych wyjątkowych dniach nie wydarzy się prawdziwy cud. Książka sygnalizuje też ważny aspekt, który przez wielu ludzi jest traktowany jak zwykła fanaberia. Zwierzęta czują głód i chłód, chorują. Jednym słowem są istotami żywymi. Dlatego dbajmy o nie, nie traktujmy ich jak rzeczy. I co najważniejsze sterylizujemy. Tylko tak możemy zmniejszyć skalę bezdomności psów i kotów. Dzięki temu możemy uratować wiele istnień. Sterylizacja to tak niewiele a może zrobić wiele dla tych, którzy są od nas zależni i słabsi.
Promyczek na święta to jedna z najlepszych tegorocznych zimowo-świątecznych historii, które udało mi się przeczytać. Zawiera w sobie wszystko czego szukam w takich książkach.
To książka szalenie wzruszająca a przy tym prawdziwa. To ciepła historia o ludziach takich jak my, mających marzenia, plany, troski dnia życia codziennego. To także lektura pokazująca, że nie dla wszystkich okres około świąteczny i świąteczny jest radosny. Są też ludzie, którzy w tych dniach muszą mierzyć się z dramatami. Jednak nigdy, pod żadnych pozorem nie należy się poddawać, bo nikt nie wie czy akurat w tych wyjątkowych dniach nie wydarzy się prawdziwy cud. Książka sygnalizuje też ważny aspekt, który przez wielu ludzi jest traktowany jak zwykła fanaberia. Zwierzęta czują głód i chłód, chorują. Jednym słowem są istotami żywymi. Dlatego dbajmy o nie, nie traktujmy ich jak rzeczy. I co najważniejsze sterylizujemy. Tylko tak możemy zmniejszyć skalę bezdomności psów i kotów. Dzięki temu możemy uratować wiele istnień. Sterylizacja to tak niewiele a może zrobić wiele dla tych, którzy są od nas zależni i słabsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz