piątek, 17 grudnia 2021

Zaufaj swoim marzeniom - Natalia Sońska

 Dobry wieczór - zapraszam na kolejną recenzję Ani-Polecanki. Od razu napiszę, że nie będzie to jej ostatnie słowo ;)


Zaufaj swoim marzeniom to szósta a zarazem ostatnia część cyklu zakopiańskiego autorstwa Natalii Sońskiej.
Paulina i jej ukochany Robert pracują w jednej firmie i dzięki ważnemu projektowi, który mają realizować wybierają się do Zakopanego. To wielka szansa dla Pauliny- liczy, że dzięki temu jej życie prywatne i zawodowe odmieni się na lepsze. Niestety wkrótce kobieta przekonuje się, że jej nadzieje były płonne. Czy wyjazd do Zakopanego pozwoli Paulinie odkryć co tak naprawdę jest dla niej dobre ? Czy uwolni się od toksycznej znajomości? Czy jej problemy rozwiążą się?
Seria zakopiańska jest dla mnie istnym przekładańcem. Niektóre jej części naprawdę były na wysokim poziomie i inne mogę określić jako ,,średnie’’. A jaka była ta część? Niestety średnia.
Dlaczego? Jak dla mnie najsłabszym ogniwem tej historii była główna bohaterka. Jej zachowanie denerwowało mnie już od samego początku. Cały czas zastanawiałam się dlaczego nie miała jakiegoś instynktu samozachowawczego. Przez cały okres trwania związku z Robertem dawała sobą manipulować, poniżać albo odstawiać na boczy tor gdy chwilowo nie była ,,ukochanemu’’ potrzebna. A gdy zaczynała się buntować wystarczył jeden gest, skinienie palca by znowu stawała się potulna. Takich kobiet jak Paulina wprost nie znoszę. Nie lubię tego jak w imię ,,miłości’ dają sobą pomiatać i nie widzą nic dziwnego w tym, że są traktowane jako osoby gorszej kategorii. Wiem, że trudno jest być samotnym, ale bycie w toksycznym związku nie jest rozwiązaniem. Wracając jednak do samej Pauliny to muszę przyznać, że miałam wrażenie jakoby ona lubiła być ofiarą losu. I w trakcie trwania związku z Robertem i po zerwaniu. Zdecydowanie nie jest wzorem do naśladowania .
Na szczęście autorka nie zawiodła mnie w innych kwestiach. Jak zwykle mogłam pozachwycać się cudownymi opisami naszego polskiego krajobrazu. To nie pierwszy raz kiedy wręcz drobiazgowo zostało odmalowane Zakopane, które dzięki tej książce po raz kolejny jawić mi się zaczęło jako baśniowa kraina. Zresztą muszę przyznać się, że chociaż w Zakopanem nigdy nie byłam, to dzięki tej serii wprost zakochałam się w tym miejscu i moim wielkim marzeniem jest zobaczyć je na własne oczy. Chciałabym zobaczyć zapierające dech widoki, posmakować jadła a także mieć naoczny kontakt w góralskimi tradycjami.
Pomimo irytującej głównej bohaterki w Zaufaj swoim marzeniom potrafiłam odnaleźć zimowo-świąteczny klimat. Nie jest to trudne, bo książka wprost emanuje zimowo- świąteczną magią. Nie zepsuły tego nawet perypetie głównej bohaterki i jej rozterki.
Zaufaj swoim marzeniom to książka, która niestety ma swoje wady i zalety. Niewątpliwą wadą jest sama główna bohaterka. Jej naiwność czasami wręcz głupota wręcz mnie przerażały. Na szczęście były w książce elementy, które to wszystko rekompensują. Sugestywnie opisane widoki, smaki i zapachy to elementy, z których emanuje zimowo- świąteczny czas. To jedna, ale nie jedyna z zalet tej lektury. A samą książkę warto poznać chociaż dla miejsca, w którym się rozgrywa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz