sobota, 1 grudnia 2018

Agata Przybyłek, Siedem cudów.


Siedem cudów Agaty Przybyłek to powieść bożonarodzeniowa opowiadająca o perypetiach i rozterkach wewnętrznych kliku znających się osób. Ich perspektywę patrzenia i myśli czytelnik poznaje dzięki poszczególnym imiennym rozdziałom im poświęconym. Reprezentanci starszego pokolenia to Julia i Marek, rodzice Moniki i Maćka. Jest jeszcze Małgosia, dziewczyna Maćka; Ksawery, były narzeczony Moniki  oraz Anna, koleżanka Ksawerego ze studenckiego koła naukowego. 

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Monika i Maciek studiują w Gdańsku, ale na święta wybierają się do domu. Monika pracuje dodatkowo w drogerii jako hostessa. Maciek planuje oświadczyć się Małgosi w jej urodziny. Pojawia się więc w galerii handlowej, aby zakupić pierścionek. Pozostawia torbę podróżną u Moniki, a potem w sklepie jubilerskim spotyka się z Ksawerym, byłym narzeczonym Moniki. Traf chciał, że Ksawery musiał ponownie pojawić się w galerii handlowej. Tym razem nie omieszkał zajrzeć do drogerii. Tak odżywają wspomnienia i wewnętrzne uczucia Moniki i Ksawerego. Do Moniki trafia też Anka, która szuka prezentu dla kolegi z koła naukowego. Drogi ich ponownie krzyżują się. 

Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni dni 18-24 grudnia. W tym czasie wiele się dzieje w życiu bohaterów. Monika i Ksawery rozdrapują wewnętrzne rany, Maciek nie pamięta daty urodzin swojej dziewczyny, Marek dowiaduje się, że zawodowo nie ma dla niego przyszłości, a Anka świadoma jest tego, że kolejne święta spędzi samotnie, ale już właściwie nie sama. Julia jest tu opoką dla męża i dzieci. 

Siedem cudów to opowieść o marzeniach, zawiedzionych nadziejach, miłosnych zawodach i szczęśliwych małżeństwach. Mowa jest oczywiście o śniegu, choince, przygotowaniach w kuchni, spotkaniach rodzinnych. To ciepła bożonarodzeniowa książka, której nie wszystkie jednak historie kończą się optymistycznie. Mam wrażenie, że Monika i Ksawery będą nosili w swoich sercach głębokie rany. Nie wierzę w raptowną zmianę Ksawerego, toteż szkoda mi też Anny, bo ta dziewczyna wiele już przeszła w swoim życiu. Zwróciłam też uwagę na brak odpowiedniej korekty merytorycznej powieści. W jednym z rozdziałów Monika czesze się w kok do pracy, a potem Ksawery widzi ją w rozpuszczonych włosach. W innym z kolei rozdziale autorka myli imiona Małgosi z Moniką. To jedynie mankamenty, ale brakuje mi dopracowania książki. 



Agata Przybyłek, Siedem cudów, wydawnictwo Czwarta Strona, wydanie 2018, okładka miękka, stron  384.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz