wtorek, 18 grudnia 2018

Richard Paul Evans. Tajemnica pod jemiołą.


Czasami trzeba znaleźć się we właściwym miejscu, przeczytać właściwy tekst, usłyszeć właściwą melodię...

Tak właśnie dzieje się w życiu Alexa, który opuszczony przez żonę popada w marazm, otępienie niemalże i smutek. Koledzy, którzy próbują podnieść go na duchu, namawiając do szukania kobiety poprzez portale randkowe, nie do końca podpowiadają słusznie i Alexowi samotność doskwiera coraz bardziej. A im bliżej świat, tym jest mu trudniej.

I nagle trafia na blog. A na nim na przykład wpis:

Drogi Wszechświecie,
wczoraj wieczorem znalazłam kolejną pracę na temat samotności. (...) chroniczna samotność wpływa na nasz organizm tak samo negatywnie jak wypalanie dwóch paczek papierosów dziennie. Oczywiście nie w ten sam sposób. Chodzi o stopień zagrożenia zdrowia i życia. 
[s. 46]
Teksty pisane przez kobietę podpisującą się LBH zaczynają fascynować Alexa na tyle, by szukać w nich wskazówek tego, jak ja odnaleźć. A gdy wreszcie udaje mu się zlokalizować miasto, wyrusza - i tam, wyposażony w listę nazwisk podyktowanych przez zaprzyjaźnionych, zaczyna stukanie do drzwi domów kilkunastu kobiet.

Ciepła, z lekka szaleńcza i nieprawdopodobna, opowieść o miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz