Autorką recenzji oraz pięknego zdjęcia jest Ania, nasza znajoma z fanpejdża Znalezionego, która na Facebooku prowadzi swoją stronę z recenzjami książek - "Polecanka" - zajrzyjcie tam i polubcie! :)
A teraz już zapowiedziana recenzja:
***
Pani Magda Kordel to jedna z moim ulubionych autorek. Dla mnie jest prawdziwą czarodziejką. Jej książki bawią i uczą. A jak było z Nieświętym Mikołajem?
Nieświęty Mikołaj autorstwa Magdalena Kordel - strona autorska wydany nakładem Wydawnictwo Znak opowiada historię dziewczyny o niezwykłym imieniu- Jaśmina. I chociaż to imię kojarzy mi się jednoznacznie z majem i czerwcem dziewczynę poznajemy w listopadzie momencie dla mniej ciężkim- niedoszły narzeczony złamał jej serce i na jej konto narobił długów finansowych. Dziewczyna była na skraju rozpaczy. Całe szczęście, że u jej boku stała garstka przyjaciół i ukochana babcia, ale co się stało to się nie odstanie. Czy dziewczyna odzyska nadzieję i wiarę w ludzi? Czy będzie jej dane jeszcze raz uwierzyć w miłość?
Początek książki był pełen emocji . To co spotkało Jaśminę mocno mną wstrząsnęło i już niemal do końca zastanawiałam czy winny poniesie karę. Gdy tylko wspominano tego kłamcę i oszusta czułam niesmak.
Natomiast serce rosło gdy wokół Jaśminy pojawiali ludzi, którzy chcieli być przy niej w trudnych chwilach. Byli to nie tylko przyjaciele i rodzina, ale także obcy ludzie. Fikcja fikcją, ale takie zachowanie z pewnością jest godne naśladowania. I to nie tylko wtedy gdy zaczyna działać ,,magia’’ Świąt.
W niektórych momentach książka była słodka jak lukier, człowiek miał ochot usiąść pod kocem i zagłębić się w lekturze popijając kakao oraz zajadając się piernikami. Innym razem była gorzka jak piołun szczególnie gdy bohaterkę spotykały kolejne nieprzyjemności. Wtedy byłam zła, że nie mogę jej pomóc, jakoś pocieszyć. Szkoda było mi również Julka, chłopiec tak wiele przeżył życiu…
Książka daje nam nadzieję, że nawet gdy nie widzimy wyjścia z trudniej sytuacji nie wolno się poddawać. Trzeba do końca walczyć ze złym losem, ludźmi, którzy widzą tylko czubek własnego nosa.
Książka pokazuje jak ważna jest wiara w lepsze jutro, bo zawsze po deszczu wychodzi słońce.
Książka pokazuje jak ważna jest miłość, nie tylko ta romantyczna, bo ona jest zdolna góry przenosić i pokonać wszelkie przeszkody.
Książka uczy, że warto być dobrym dla innych, bo dobro wraca.
Ta książka to dobra odtrutka na zło tego świata. Jest idealna na długie jesienno-zimowe wieczory, bo daje nadzieję, że po długiej nocy przyjdzie kolejny dzień. I tylko od nas zależy jaki będzie.
I taka mała refleksja na koniec. Świętym Mikołajem można być czy się jest świętym czy nieświętym. Wystarczy tylko dobra wola i chęci. I nie chodzi mi tylko o rzeczy materialne, ale i dary serca.
Początek książki był pełen emocji . To co spotkało Jaśminę mocno mną wstrząsnęło i już niemal do końca zastanawiałam czy winny poniesie karę. Gdy tylko wspominano tego kłamcę i oszusta czułam niesmak.
Natomiast serce rosło gdy wokół Jaśminy pojawiali ludzi, którzy chcieli być przy niej w trudnych chwilach. Byli to nie tylko przyjaciele i rodzina, ale także obcy ludzie. Fikcja fikcją, ale takie zachowanie z pewnością jest godne naśladowania. I to nie tylko wtedy gdy zaczyna działać ,,magia’’ Świąt.
W niektórych momentach książka była słodka jak lukier, człowiek miał ochot usiąść pod kocem i zagłębić się w lekturze popijając kakao oraz zajadając się piernikami. Innym razem była gorzka jak piołun szczególnie gdy bohaterkę spotykały kolejne nieprzyjemności. Wtedy byłam zła, że nie mogę jej pomóc, jakoś pocieszyć. Szkoda było mi również Julka, chłopiec tak wiele przeżył życiu…
Książka daje nam nadzieję, że nawet gdy nie widzimy wyjścia z trudniej sytuacji nie wolno się poddawać. Trzeba do końca walczyć ze złym losem, ludźmi, którzy widzą tylko czubek własnego nosa.
Książka pokazuje jak ważna jest wiara w lepsze jutro, bo zawsze po deszczu wychodzi słońce.
Książka pokazuje jak ważna jest miłość, nie tylko ta romantyczna, bo ona jest zdolna góry przenosić i pokonać wszelkie przeszkody.
Książka uczy, że warto być dobrym dla innych, bo dobro wraca.
Ta książka to dobra odtrutka na zło tego świata. Jest idealna na długie jesienno-zimowe wieczory, bo daje nadzieję, że po długiej nocy przyjdzie kolejny dzień. I tylko od nas zależy jaki będzie.
I taka mała refleksja na koniec. Świętym Mikołajem można być czy się jest świętym czy nieświętym. Wystarczy tylko dobra wola i chęci. I nie chodzi mi tylko o rzeczy materialne, ale i dary serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz