czwartek, 14 listopada 2019

Terri Blackstock, Dosięgnąć świąt.

      

       Okres przed Świętami Bożego Narodzenia. Pewnego dnia taksówkarz Finn Parrish dostaje nietypowe zlecenie do domków mieszkaniowych. Zasadniczo woli jeździć między centrum, a lotniskiem. Gdy zniechęcony przyjmuje zlecenie i pojawia się w jednym z domków, poznaje starszą panią siedzącą na wózku. Finn szybko dochodzi do wniosku, że kobieta cierpi na demencję. W dodatku jest bardzo słaba, chuda i notorycznie przysypia. Mimo to, Finn spełnia jej prośbę i zawozi ją do lekarza. Jak się okazuje, to nie będzie jedyny kurs odbyty przez Finna z Callie. Jest zirytowany tym, że kobieta nie ma opieki. W końcu nagrywa się na pocztę głosową jej wnuczce Sydney Batson. Nie zna jednak jej wersji wydarzeń. W kancelarii adwokackiej, w której Sydney pracuje właśnie szykują się zwolnienia. Młoda kobieta dostała sprawę, o której wie, że jest przegrana. W dodatku jest sfrustrowana, bowiem nie potrafi opiekować się babcią tak, jak powinna.

          Postacie w powieści są bardzo realistyczne. Słodkie jest działanie Callie, która chce wyswatać swoją wnuczkę. Finn mimo młodego wieku (trzydzieści lat), jest gderliwy, sarkastyczny i jako taksówkarz nie znosi Ubera. Nie lubi też nowoczesnej technologii, ale za to zna się na gotowaniu i przede wszystkim ma dobre serce. Sydney z kolei pragnie osiągnąć wiele jeśli chodzi o sprawy zawodowe. Zależy jej na pracy i mimo tego, że sumienie podpowiada jej działać inaczej, to wbrew rozsądkowi poddaje się narzuconym regułom. Jest zmęczona i przepracowana. Pogubiła się w tym trochę i zapomniała o najważniejszym: obecności przy schorowanej babci. Z kolei Callie to przemiła pani, która pragnie, aby jej wnuczka nie była samotna, która otwarcie i głośno wypowiada swoje zdanie, nawet, gdy czas i miejsce wydają się być nieodpowiednie. Jest też bardzo wierzącą osobą. Odniesień do wiary i przesłań płynących z Biblii jest tu wiele, ale wnikają one w tekst i mają wpływ na odbiór całości.

      Pisząc szczerze, byłam ogromnie zaskoczona fabułą książki, bowiem to nie jest żaden ckliwy romans ze Świętami Bożego Narodzenia w tle. Świąteczne powieści mają to do siebie, że posiadają lukrowany i sentymentalny nastrój. Terri Blackstock napisała prawdziwą powieść-klejnot, która wyróżnia się na tle innych świątecznych powieści. To powieść o ludziach z krwi i kości, mający swoje wady, którzy w życiu dokonują też niewłaściwych wyborów, a dzięki innym ludziom potrafią prostować swoje ścieżki. To książka urocza, a zarazem mądra i wartościowa. Ujęły mnie też słowa od autorki (przed podziękowaniami), które zostały dodane po zakończeniu powieści. Podoba mi się też przesłanie książki. Tutaj czas Bożego Narodzenia polega na pogodzeniu się z przeszłością, szanowaniu woli innych, porzuceniu długotrwałej winy i pretensji, odrzuceniu, tego co nie jest nic warte.



Terri Blackstock, Dosięgnąć świąt, wydawnictwo Dreams, wydanie 2019, tytuł oryg.: Catching Christmas (2018), tłumaczenie: Joanna Olejarczyk, okładka miękka, stron 272.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz