Witajcie! Dziś chciałabym zachęcić Was do lektury książki "Szczęście w cichą noc" Anny Ficner- Ogonowskiej. Mój zdaniem jest to świetna lektura na przedświąteczny czas. Ja przeczytałam ją w 2 dni :) Krytycy mogą powiedzieć, że w tej książce prawie nie ma akcji, ze mogłaby skończyć sie w połowie. Że druga połowa to po prostu "ględzenie" na temat Świąt Bożego Narodzenia. Ale mnie właśnie teraz taki balsam dla duszy jest bardzo potrzebny... No i jeszcze bardzo ciekawy aneks z wigilijnymi potrawami.
Hanka spodziewa się dziecka, które nazywa szczęściem. W tym roku postanowiła urządzić Wigilię w swoim domu dla wszystkich członków rodziny, a nie, jak co roku u zaprzyjaźnionej pani Irenki. Chce urządzić Wigilię w domu rodzinnym, choć zabrakło już w nim rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Bo tego chciałaby mama, która zawsze marzyła o wspólnej Wigilii pod jednym dachem. Na przeszkodzie stoi jednak jeszcze niezałatwiona sprawa... bardzo ważna...
Opowieść o przebaczeniu, pojednaniu i o Wigilii i Świętach samych w sobie. Warto przeczytać w jeden ze spokojniejszych wieczorów... Ma coś z ducha "Pana Tadeusza"... czyta się szczególnie gdy jest się z daleka od domu...
Osobiście uważam że fabuła książki jest dość przereklamowana, szczególnie jeżeli dochodzi fakt iż w książce niezbyt wiele się dzieje.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla tego cieszę się że ludzie piszą recenzję, można ogarnąć temat zanim się coś przeczyta ;D
Pięknie to napisałaś - zgadzam się, to bardzo kojąca i mądra książka na ten szczególny świąteczny czas ...
OdpowiedzUsuń