WIECZÓR WIGILIJNY
obrzędy i zwyczaje cz. 2
Jak wcześniej opisywałam, w ten wieczór i w te święta mieszają się zwyczaje związane z rzymskimi Saturnaliami, zwyczaje pogańskie i chrześcijańskie.
W starosłowiańskich wierzeniach wieczór ten był bardzo uroczysty, bowiem poganie obchodzili wtedy święto na cześć zmarłych (te zimowe były najbardziej uroczyste, chociaż obchodzili oni te święta cztery razy w roku - w równonoce i przesilenia). Jeszcze nie tak dawno wierzono, zwłaszcza na wsiach, że w ten wieczór odwiedzają nas dusze zmarłych. Zostawiano im uchylone furtki i drzwi, nie wolno było np. zamiatać podłogi (żeby tych dusz nie wymieść), czy siadać na krzesłach nie zdmuchnąwszy przed tym miejsca. W tym czasie nie można też było pożyczać nic od sąsiadów, a zwłaszcza ognia, żeby tego czegoś nie zabrakło (ale za to wskazane było coś im ... ukraść lub spłatać jakiegoś psikusa). Nieposzanowanie obecności zmarłych dusz mogło przynieść nieszczęście - jaka bowiem Wigilia, taki cały rok.
W niektórych regionach Polski zostawiano po wieczerzy łyżki duchom do oblizania, w innych dookoła domu na każdym rogu wylewano po łyżce barszczu wigilijnego, na kresach wylewano na obrus odrobinę gorzałki przed wypiciem.
Co ważne, wierzono również, że duchy mogą przybierać różne postaci - zwierząt, ale też i ludzi. Nie należało więc odmawiać nikomu gościny czy jałmużny. Zapraszano także zwierzęta na ucztę, skąd wziął się potem zwyczaj karmienia ptactwa i bydła po wieczerzy, z końmi i krowami dzielono się też opłatkiem.
A jak przygotowywano samo miejsce na wieczerzę? W pokojach roztrząsano słomę, stawiano w rogach snopki z czterech zbóż. Często słomę kładziono również pod obrus, ale najczęściej i do dziś kładziemy pod obrus sianko na pamiątkę miejsca narodzenia Jezusa Chrystusa. Pod stół dawniej wkładano też coś żelaznego, a nogi stołowe związywano razem, żeby chleb trzymał się domu.
Z wigilijnym stołem wiąże się też pewna szczególna, bardzo wzruszająca dla mnie tradycja - zostawienie jednego wolnego miejsca-nakrycia przy stole - dla zbłąkanego wędrowca, który w Wigilię nie może trafić do domu lub - symbolicznie - dla tych, którzy już z nami do wieczerzy nie zasiądą ...
Z wigilijnym stołem wiąże się też pewna szczególna, bardzo wzruszająca dla mnie tradycja - zostawienie jednego wolnego miejsca-nakrycia przy stole - dla zbłąkanego wędrowca, który w Wigilię nie może trafić do domu lub - symbolicznie - dla tych, którzy już z nami do wieczerzy nie zasiądą ...
Tekst opracowano na podst.:
"Polskie tradycje świąteczne" Hanna Szymanderska, wyd. Świat Książki,
Warszawa 2008, rozdział "WIGILIA I BOŻE NARODZENIE" strony 57-59, 61-63.
"Święta w polskim domu" J. Łagoda, M. Łagoda- Marciniak, A. Gotowiec,
wyd. Publicat, Poznań 2006, rozdział "Boże Narodzenie", str. 17-20.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz